W spotkaniu zabrakło jednego z liderów zespołu Mateusza Ponitki, który dotarł do Hiszpanii w piątek, po meczu Euroligi rozgrywanym w czwartek w Wilnie. Jak poinformował pół godziny przed meczem PZKosz., zawodnik miał niejednoznaczny wynik testu na obecność koronawirusa.

Reklama

Było to drugie zwycięstwo biało-czerwonych w gr. A eliminacji ME. Polacy rozpoczęli piątką z kapitanem Łukaszem Koszarkiem, Michałem Michalakiem, Aaronem Celem, Michałem Sokołowskim i Adamem Hrycaniukiem. Po pierwszych nerwowych - w wykonaniu obydwu drużyn - minutach podopieczni trenera Mike'a Taylora jako pierwsi przełamali niemoc rzutową. Po akcjach najbardziej doświadczonego, 36-letniego Koszarka (rzut za trzy punkty oraz asysta) było 8:0, 12:0.

W 7. minucie, po rzucie zza linii 6,75 m Damiana Kuliga 15:0. Rumuni nie trafili pierwszych 12 rzutów i widać było, że przy bardziej agresywnej obronie Polaków mają kłopoty w ofensywie.

Trener Taylor dokonywał szybkich i częstych zmian, a każdy zawodnik, który wchodził na parkiet potrafił wkomponować się w grę i zdobywał punkty. Tak było na przykład z Tomaszem Gielo, który tuż po wejściu, dwa razy z rogów boiska trafił zza linii 6,75 m.

Reklama

Po pierwszej kwarcie Polska prowadziła 24:7, a w połowie meczu, który momentami bardziej przypominał sparing, 45:24. W drugiej połowie intensywność defensywy biało-czerwonych spadła, ale przewaga Polaków oscylował wokół 20 pkt. Aktywny był Sokołowski, Karol Gruszecki i Jarosław Zyskowski. Wśród rywali najlepszy był znany z polskich parkietów, gracz Zastalu BC Zielona Góra naturalizowany Amerykanin Kris Richard (14 pkt, 4 zbiórki i 4 asysty). Słabiej prezentował się dotychczasowy lider zespołu Emanuel Cato z UCAM Murcii (7 pkt i 10 zbiórek).

Trener Taylor dał odpocząć w drugiej połowie doświadczonym koszykarzom, szykując się już na poniedziałkową rywalizację z Izraelem. Nie wiadomo, czy w tym spotkaniu wystąpi Ponitka, który czeka obecnie na wynik kolejnych testów. Jeden z liderów reprezentacji jest ozdrowieńcem, zakażenie przechodził, podobnie jak koledzy z Zenita Sankt Petersburg, w październiku. Zawodnik był badany w minionym tygodniu przed meczami Euroligi i wówczas badania nie wykazały nieprawidłowości.

Reklama

Trzecia kwarta i czwarta to niezagrożona przewaga biało-czerwonych. W ostatniej części Polacy powiększyli przewagę, która sięgnęła w 38. minucie 35 pkt (89:54) po akcjach Zyskowskiego i Łączyńskiego. Polacy wygrali walkę pod tablicami 41:37, mieli 19 asyst - o sześć więcej niż rywale - i tylko dziewięć strat (Rumuni mieli ich aż 20).

Spotkanie w "bańce" w Walencji odbyło się z powodu pandemii Covid-19 bez kibiców.

Polska - Rumunia 91:61 (24:7, 21:17, 26:23, 20:14)

Polska: Michał Sokołowski 17, Jarosław Zyskowski 13, Karol Gruszecki 9, Michał Michalak 9, Aaron Cel 8, Damian Kulig 7, Tomasz Gielo 7, Łukasz Koszarek 6, Adam Hrycaniuk 4, Łukasz Kolenda 4, Dominik Olejniczak 4, Kamil Łączyński 3;

Rumunia: Chris Richard 14, Radu Virna 11, Lucas Tohatan 10, Bogdan Popa 9, Emanuel Cate 7, Rares Uta 6, Ionut Berceanu 2, Stefan Grasu 2, Catalin Baciu 0, Turdo Girbea 0, Mirel Dragoste 0, Mihai Maciuca 0;