Marion Jones przez siedem lat szła w zaparte. Na lewo i prawo rozpowiadała, że nigdy nie stosowała zabronionych substancji. Pięć medali, które zdobyła to - według jej słów - efekt ciężkiej pracy i wytrwałości.

Reklama

Ale wyszło szydło z worka. Przyciśnięta, w końcu przyznała się do stosowania sterydów. W piątek przed sądem ze łzami w oczach powiedziała, że okłamywała wszystkich. Komitet kazał jej oddać medale olimpijskie z Sydney.

A było ich sporo. Marion Jones wygrała biegi na 100 i 200 metrów oraz w sztafecie 4x400 metrów. Była także trzecia w konkursie skoku w dal i sztafecie 4x100 metrów.