Kenijscy biegacze stracili źródło utrzymania, które stanowiły premie startowe i nagrody za wyniki w zawodach. W ich ojczyźnie pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem stwierdzono 13 marca i wprowadzono podobne obostrzenia jak w wielu krajach na świecie. Tamtejsi lekkoatleci nie mogą wciąż wspólnie trenować i muszą pilnować zachowania bezpiecznej odległości od innych.

Reklama

By poradzić sobie z trudną sytuacją finansową i wypełnić czas Chepkoech wróciła do rodzinnej wsi i tam pomaga w zbieraniu liści herbaty. Lekkim treningiem stara się podtrzymać kondycję, ale koncentruje się już na następnym sezonie. Celem 28-letniej zawodniczki jest poprawienie należącego do niej rekordu świata (8.44,32) oraz złoty medal olimpijski w przełożonych na 2021 rok igrzyskach w Tokio.

Znacząco zmieniło się także życie Rodgersa Kwemoiego. Były mistrz świata juniorów na 10 000 m z 2016 roku (impreza odbywała się w Bydgoszczy) i czwarty zawodnik ubiegłorocznego czempionatu globu seniorów na tym dystansie normalnie mieszka i trenuje w Japonii. Nie był jednak w stanie wrócić do Azji po wizycie w ojczyźnie w związku z obostrzeniami dotyczącymi podróży. Zanim będzie mógł polecieć do Kraju Kwitnącej Wiśni on także zajął się pracą w rolnictwie.

Reklama

Obecnie jestem zajęty opryskiwaniem kukurydzy na mojej farmie. Jako sportowcy jesteśmy uzależnieni od biegania i jesteśmy zdruzgotani, bo cały sezon jest stracony - zaznaczył w wywiadzie udzielonym gazecie "Kenyan Daily Nation".