W zupełnie zimowej scenerii pierwszy linię mety przejechał Włoch Giovanni Visconti, dla którego - jak się podkreśla - musiał to być nie lada wysiłek. Kolarz rodem z Sycylii nie znosi niskich temperatur i przez ponad rok powracał do siebie po szoku, jakim była dla niego ostatnia jazda w podobnych warunkach. Tym razem "zaciął się" i wygrał przede wszystkim z samym sobą. Nic dziwnego, że na mecie w Col du Galibier, na wysokości 2300 m n.p.m., mówił przez łzy.

Reklama

Drugi w tym białym piekle był Kolumbijczyk Carlos Betancur, rywalizujący o białą koszulkę najlepszego młodzieżowca z Rafałem Majką. Miał do niego tylko siedem sekund straty, którą zniwelował na dzisiejszym etapie.

Trzeci był Przemysław Niemiec, który na całej 149-kilometrowej trasie nie opuszczał swego kapitana Michele Scarponiego. Dopiero na ostatnich metrach Polak pomyślał o sobie. Za Niemcem finiszował Rafał Majka. W klasyfikacji generalnej po 15 etapach Niemiec jest szósty, a Majka ósmy.