Tałant Dujszebajew (trener Vive Tauronu Kielce): „Mogę powiedzieć, że moi zawodnicy to dla mnie prawdziwi bohaterowie ze względu na ich postawę – walkę i wiarę w zwycięstwo. (…) Jestem szczęśliwy, choć może jest coś, co to szczęście zakłóca. Kiedyś pracowałem z reprezentacją Węgier, gdzie spotkałem wielu zawodników, przyjaciół i właśnie ich przepraszam. (…) Myślę, że w ciągu tych pierwszych 45 minut Veszprem było lepszym zespołem, jednak moi podopieczni pokazali charakter i walkę do końca".

Reklama

Marin Sego (bramkarz Vive Tauronu Kielce): „To nieprawdopodobne, co się działo w tym meczu. Myślę, że wielu kibiców po trzech kwadransach nie wierzyło ani w jednym procencie w zwycięstwo. Czy ja wtedy wierzyłem? Myślę, że ludzie zajmujący się zawodowo sportem mają taki obowiązek. Tym razem świetnie się z niego wywiązaliśmy. Jestem bardzo szczęśliwy. Końcówka i powrót do gry o trofeum było czymś nieprawdopodobnie emocjonującym i zapamiętam to chyba na całe życie”.

Michał Jurecki (zawodnik Vive Tauronu Kielce): „Jest ogromne zmęczenie i niedowierzanie, bo to co zrobiliśmy przechodzi wszelkie pojęcie. Dziewięć bramek przewagi Węgrów. Później Veszprem się zatrzymało, a my zaczęliśmy zdobywać gole. Na takim poziomie nigdy nie grałem w takim meczu. Dziękuję naszym kibicom za ogromne wsparcie i wiarę do końca".

Grzegorz Tkaczyk (zawodnik Vive Tauron Kielce): „Myślę, że w hali nie było nawet jednej osoby, która wierzyłaby, że możemy jeszcze ten mecz odwrócić. To spotkanie mogliśmy i tak skończyć po 60 minutach, bo w ważnym momencie zmarnowaliśmy dwa karne (…) To był piękny finał. To piękne na koniec mojej kariery".

Reklama

Javier Sabate (trener MVM Veszprem): „Myślę, że zagraliśmy bardzo dobrze przez niespełna 50 minut. Później w ataku zaczęło się źle dziać. Bramkarz Vive bronił doskonale, a my stanęliśmy dosłownie w miejscu. Po remisie ciężko było nam się odnaleźć na boisku. W dogrywce walka była bardzo wyrównana. Moi zawodnicy naprawdę zrobili kawał świetnej i ciężkiej roboty. Teraz patrząc na ostateczne rozstrzygnięcie jest mi po prostu smutno. Myślę o naszych kibicach, którzy świetnie nas wspierali".

Gergo Ivancsik (zawodnik MVM Veszprem): "Vive Tauron Kielce to dobra drużyna, która świetnie się odnalazła w ostatnim kwadransie. Prawdę mówiąc, teraz trudno mi ocenić, co wówczas się stało. Ostatni kwadrans kosztował nas zbyt dużo. I teraz po raz kolejny musimy zejść z parkietu jako drudzy. Może spróbujemy za rok, jeszcze raz".