Polacy wypracowali sobie ok. dwusekundową przewagę już na pierwszych metrach i utrzymywali ją konsekwentnie do samej mety. Pokonali olimpijski dystans dwóch kilometrów w czasie 6.09,86. Drugie miejsce zajęli Rumuni - 6.11,41, zaś trzecie Brytyjczycy - 6.11,71. To pierwszy medal biało-czerwonych w tegorocznych MŚ, ale nie pierwszy sukces tej czwórki. W czerwcu w tym samym składzie ta osada była druga w mistrzostwach Europy w Lucernie. Co więcej, Wilangowski, Burda, Brzeziński i Szpakowski byli w przeszłości częścią ósemki, która zdobyła brąz mistrzostw świata w 2014 roku i srebro ME trzy lata później.

Reklama

Z kolei polska czwórka podwójna w składzie: Agnieszka Kobus-Zawojska, Maria Springwald, Marta Wieliczko i Katarzyna Zillmann zdobyła w Linzu srebrny medal wioślarskich mistrzostw świata. Polki już wcześniej wywalczyły kwalifikację na przyszłoroczną olimpiadę w Tokio. Podopieczne trenerów Michała Kozłowskiego i Jakuba Urbana to ubiegłoroczne mistrzynie świata i Europy. W Linzu nie udało im się powtórzyć sukcesu z Płowdiw, ale wyszły zwycięsko z zaciętej walki o drugie miejsce z Holenderkami - różnica między tymi osadami wyniosła zaledwie 0,03 s. Bezkonkurencyjne okazały się Chinki, które pokonały olimpijski dystans dwóch kilometrów o prawie dwie sekundy szybciej.

Także Dominik Czaja, Wiktor Chabel, Szymon Pośnik i Fabian Barański zdobyli w Linzu srebrny medal wioślarskich mistrzostw świata w rywalizacji czwórek podwójnych. Biało-czerwoni już wcześniej wywalczyli kwalifikację na przyszłoroczną olimpiadę w Tokio. W tej konkurencji zwyciężyli Holendrzy, którzy uzyskali nad Polakami prawie cztery sekundy przewagi. Biało-czerwoni długo płynęli prawie równo z czwórką z Włoch, ale lepiej wytrzymali końcówkę i ostatecznie wyprzedzili rywali o ponad pół sekundy.