Sobotnia decyzja oznacza potwierdzenie wcześniejszych spekulacji na ten temat. Agencja prasowa Kyodo już nawet przekazała informację, że kibice zagraniczni nie dostaną pozwolenia na przyjazd do Tokio na igrzyska. Powoływała się wtedy na japoński rząd. Komitet Organizacyjny to wówczas zdementował.

Reklama

Z decyzji tej najmniej zadowolona jest branża turystyczna, ale i organizatorzy zanotują - według wstępnych szacunków - milionowe straty z powodu braku sprzedaży biletów zagranicznym kibicom.

Zarówno Międzynarodowy Komitet Olimpijski, jak i Paraolimpijski, w pełni akceptują i popierają naszą decyzję. Wszyscy zagraniczni kibice, którzy już zakupili wejściówki, otrzymają zwrot kosztów - można przeczytać w opublikowanym oświadczeniu.

Reklama

Sprzedażą biletów zajmowała się jednak firma zewnętrzna, która pobierała 20 procent prowizji. Nie wiadomo zatem, czy mowa o zwrocie całkowitym. Organizatorzy na razie nie potrafili na to pytanie odpowiedzieć.

Dotychczas zagranicznym kibicom sprzedano ok. 600 tysięcy biletów na igrzyska oraz ok. 30 tysięcy na paraolimpiadę. Z kolei Japończycy zakupili w sumie ok. 4,5 mln wejściówek. Nie wiadomo jednak na razie, czy ktokolwiek będzie mógł zasiąść na trybunach. Ostateczna decyzja ma zapaść do końca kwietnia.

Organizatorzy nie będą jednak partycypować w ewentualnych stratach wynikających z opłaconych już rezerwacji hotelowych.

Reklama

Szacunek dla Japończyków, ale i zamieszanie w kwestii zwrotu kosztów...

Nie pokryjemy kosztów już opłaconych hoteli - przekazał dyrektor zarządzający Komitetu Organizacyjnego Toshiro Muto, który dodał, że kwota strat wynikających ze zwrotu kosztów zakupionych już biletów nie zostanie upubliczniona.

Jak podają miejscowe media to nowej przewodniczącej Komitetu Organizacyjnego Seiko Hashimoto najbardziej zależało na zakazie wjazdu dla zagranicznych kibiców. W ten sposób chce ona budować zaufanie miejscowej społeczności i chce pokazać, że bezpieczeństwo Japończyków jest najważniejsze.

Musimy zapewnić bezpieczeństwo wszystkich uczestników igrzysk, ale i miejscowego społeczeństwa. Już teraz jesteśmy mu winni ogromny szacunek - powiedział kilka dni temu szef MKOl Niemiec Thomas Bach.

Z opublikowanej niedawno ankiety przeprowadzonej przez dziennik "Yomiuri" wynika, że tylko 18 procent Japończyków zgodziłoby się na dopuszczenie fanów z innych krajów do udziału w igrzyskach. Przeciwną opinię wyraziło 77 procent respondentów. Zdecydowana większość obywateli jest też za kolejnym przełożeniem imprezy lub jej całkowitym odwołaniem. Głównym powodem obaw jest ciągle rozprzestrzeniający się koronawirus.

Rywalizacja olimpijska została przełożona ze względu na Covid-19 z 2020 na 2021 rok; ma się odbyć w terminie 23 lipca – 8 sierpnia.