"Siłą reprezentacji Portugalii są skrzydła, gdzie grają Cristiano Ronaldo i Simao. Oni często zamieniają się pozycjami, więc to boczni obrońcy będą mieli z nimi najwięcej do czynienia. Jeżeli trener Beenhakker postawi na mnie, postaram się zatrzymać wielką gwiazdę Portugalczyków. Przygotowuję się do tego już od meczu z Rosją. Wypytałem wtedy Tomka Kuszczaka o charakterystyczne zagrania Ronaldo" - zapewnia na łamach "Faktu" Golański, obecnie piłkarz rumuńskiego klubu Steaua Bukareszt.

Obrońca reprezentacji Polski wie, jaka jest najmocniejsza strona asa reprezentacji Portugalii. "Szybkości i drybling. Dlatego nie można mu dać się rozpędzić. Jeśli zostawi się temu piłkarzowi trochę miejsca, a jeszcze pozwoli odwrócić z piłką w stronę bramki, wtedy to już bardzo trudno jest go zatrzymać. Dlatego najlepiej jest przerwać akcję rywalę zanim w ogóle piłka trafi do niego" - zdradza receptę na powstrzymanie Ronaldo Paweł Golański.

Według polskiego obrońcy, Cristiano Ronaldo to w tej chwili najlepszy piłkarz w Europie. "Wielu obrońców klasowych zespołów nie dało sobie z nim rady. Ale ze mną nie pójdzie mu tak łatwo. On przecież nie jest nadczłowiekiem i też ma swoje słabe strony. A ja już wiem jakie. Zobaczymy, który z nas będzie uśmiechnięty po meczu" - mówi nasz reprezentacyjny piłkarz.

Obrońca Steauy Bukareszt nie chce słyszeć o grze na remis w Lizbonie. "Wyjdziemy na boisko po to, żeby wygrać. Drużyna, która próbuje grać na remis, zwykle przegrywa. A my chcemy po meczach z Portugalią i Finlandią być już pewni awansu do finałów mistrzostw Europy" - twierdzi Golański.

Nasz piłkarz jest pewien, że polska reprezentacja nie powtórzy błędu z Moskwy, kiedy dopiero po przerwie zaczęła grać w dobrym stylu. "Już Leo Beenhakker na pewno coś wymyśli, żebyśmy od początku zagrali na najwyższych obrotach. Taki przestój, jak w pierwszej połowie meczu z Rosją, nie ma prawa nam się zdarzyć. Mogłoby to skończyć się dla nas katastrofą. A my przecież chcemy wywieźć z Lizbony korzystny wynik" - zapewnia Paweł Golański.







Reklama