Duńczyk i tak może spodziewać się jeszcze najgorszego. Tamtejsza federacja piłkarska zamierza domagać się od niego przed sądem cywilnym odszkodowania w wysokości miliona euro.
Duński Związek Piłki Nożnej na tyle wyliczył bowiem straty wynikające z przeniesienia dwóch kolejnych meczów eliminacji mistrzostw Europy ze stadionu narodowego Parken w Kopenhadze na o wiele mniejszy obiekt w Aarhus. Pod uwagę wzięto ceny biletów, ich liczbę, niższe opłaty za reklamy na stadionie, a nawet mniejszą liczbę sprzedanych parówek i piwa. Obliczono też koszty dojazdu i pobytu w Aarhus wielu osób związanych z organizacją meczu oraz gości.
Mecz Dania - Szwecja po wtargnięciu chuligana został przerwany, a później UEFA przyznała zespołowi gości walkower. Duńską federację ukarano grzywną w wysokości 50 tys. franków, a kolejne dwa mecze eliminacji przeniesiono z Kopenhagi do Aarhus.
I tak mu się upiekło. Duński chuligan, który w czasie meczu swojej reprezentacji ze Szwecją, wbiegł na murawę i zaatakował sędziego, został skazany na 30 dni więzienia w zawieszeniu. Dodatkowo będzie musiał przepracować 40 godzin w celach społecznych.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama