Jak zawsze poszło o pieniądze. Po Dariusza Dudkę zgłosiło się Auxerre. Wiceprezydent francuskiego klubu Gerard Bourgoin zaproponował za reprezentanta Polski 700 tysięcy euro. W odpowiedzi usłyszał, że Wisła chce 1,5 miliona i prawo gry zawodnika pod Wawelem przez następne pół roku. Takie warunki nie były możliwe do przyjęcia dla Francuza i z transferu nici - pisze "Przegląd Sportowy".

Reklama

Podobnie wyglądała sprawa sprzedaży Pawła Brożka. Po lidera strzelców Orange Ekstraklasy zgłosił się inny francuski zespół, którego nazwy nie ujawniono. Szefowie klubu znad Sekwany proponowali za gracza Wisły 1,5 miliona euro. Jednak ta suma wydała się śmiesznie niska i działacze "Białej Gwiazdy" odrzucili ofertę. W ten sposób obaj utalentowani zawodnicy pozostali w ekipie z Krakowa.