W czasach, gdy reprezentacje narodowe podkradają sobie wzajemnie wielkie talenty, nie można przysnąć ani na chwilę. Niemiecka federacja obserwuje poczynania 20-letniego Dawida Jarki.

Pradziadek piłkarza był niemieckiego pochodzenia i praktycznie cała rodzina ma dwa paszporty: polski i niemiecki. "Ja też mam niemiecki paszport. Kilka lat temu, kiedy strzelałem mnóstwo bramek w juniorach Gwarka Zabrze, a bezskutecznie czekałem na powołanie do polskiej kadry, zainteresowała się mną niemiecka federacja, bo jej działacze dowiedzieli się, że mam niemieckie papiery" - przyznaje "Super Expressowi" Dawid Jarka.

Młody napastnik był wtedy zły na naszych trenerów, że go nie dostrzegali. Jarka dostał ostatecznie powołanie do kadry Michała Globisza, ale to nie przekreśla przynajmniej teoretycznych szans Niemców. Dopóki Dawid nie zagra w pierwszej reprezentacji Polski, dopóty Niemcy będą mogli mieć nadzieję, że zdołają nam go wykraść. Na szczęście sam piłkarz wykazuje patriotyczne podejście.



Reklama