Jednak ciągle nie wiadomo, kto zagra przeciwko Kazachom. Trener Beenhakker nie ujawnił składu. Na szczęście wszyscy biało-czerwoni są zdrowi. W piątek ostatni raz trenowali przed meczem.

Polacy przez półtorej godziny ćwiczyli na boisku w Warszawie. Najpierw rozgrzewka i truchtanie, a później dopiero zajęcia z piłką. Ale tego kibice i dziennikarze już nie zobaczyli. Trener Beenhakker wyprosił gości i dopiero wtedy dokończył zajęcia.

Reklama

Mimo tego wiadomo, że Polacy zagrają jutro bardzo ofensywnie. W końcu nie mają innego wyjścia - muszą strzelić gola i wygrać. Tylko trzy punkty zadowolą holenderskiego szkoleniowca, a biało-czerwoni będą już bardzo blisko awansu do finałów mistrzostw Europy.