Reprezentacja Kazachstanu zajmuje w rankingu FIFA 120. pozycję. Traci parę punktów do Rwandy czy Kenii. Po piętach depczą graczom z Ałmatów kopacze z Malawi, Wysp Salomona i Nowej Kaledonii. Piłkarsko nasi rywale prezentują poziom polskiego czwartoligowca.

Może dlatego do spotkania z Kazachami tak wiele zespołów podchodzi bez należytej koncentracji. W Ałmacie punkty podczas obecnych eliminacji traciły już Belgia i Finlandia. Ta pierwsza nawet przegrała, stając się pośmiewiskiem całej Europy. Czy Kazachowie to zatem tylko i wyłącznie zespół własnego boiska?

Otóż nie. Dzielni piłkarze Arno Pijpersa potrafili wprawić w osłupienie ekspertów, remisując bezbramkowo w Belgii. Dlatego biało-czerwoni nie mogą dziś myśleć o 104 miejscach w rankingu, które dzielą oba zespoły. Trzeba walczyć do ostatniego gwizdka sędziego. Żeby po spotkaniu Leo Beenhakker nie musiał tłumaczyć z kompromitacji.



Reklama