W Belgradzie nie ma tych, którym Polska najbardziej zawdzięcza awans na przyszłoroczne mistrzostwa Europy: Ebiego Smolarka, Jacka Krzynówka, Macieja Żurawskiego i Artura Boruca. Beenhakker dał im odpocząć, bo chce zobaczyć, jak bez nich poradzi sobie jego drużyna.

Holender rozpoczął już poszukiwanie zawodników na przyszłoroczne Euro. Trener chce się przekonać, na co stać tych, którzy dotąd byli w cieniu. Jeśli pokonają Serbię, dadzą Holendrowi wyraźny sygnał, że może na nich liczyć. A ci, których w Belgradzie nie ma, przekonają się, że konkurencja nie śpi. Bohaterowie eliminacji wcale nie muszą być bohaterami Euro, które ruszą dopiero w czerwcu - pisze "Gazeta Wyborcza".

Reklama