Jak podały światowe agencje, sprawca ataku znalazł się w tłumie łowców autografów, którzy otoczyli Messiego. Po nieudanej próbie uderzenia go, młody człowiek założył na głowę kaptur i uciekł z miejsca zdarzenia. Nikt nie odniósł obrażeń.

Kierownik restauracji Pablo Moyano zbagatelizował cały incydent. "Nikt nie chciał atakować piłkarza. Po prostu jeden z młodych chłopców próbował na niego wskoczyć" - oświadczył.

Reklama

Gwiazdor Barcelony, triumfator tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, przyjechał do Argentyny, gdzie wkrótce zacznie przygotowywać się do rozpoczynającego się w tym kraju 1 lipca turnieju Copa America.