Według powszechnej pinii losowanie było dla Polaków bardzo szczęśliwe. Trafiliśmy do grypy marzeń. Zagramy w niej z Grecją, Rosją i Czechami. Jednak Smuda nie zamierza składać żadnych deklaracji. Ani o wyjściu z grupy, ani tym bardziej o złotym medalu.

Reklama

"Składanie takich obietnic raczej dobrze się nie kończy. Ludzie z ekipy Jerzego Engela przed mundialem w Korei mówili: Jedziemy po złoto! Szybko przekonaliśmy się, że chodziło im chyba o zakupy u jubilera" - nabija się z byłego selekcjonera kadry na łamach "Przeglądu Sportowego" Smuda.