W tym sezonie udowadnia, że jest wart każdych pieniędzy. Dla Królewskich w kampanii 2011/2012 strzelił już 37 goli. Jest mu właściwie obojętne, czy uderza lewą nogą (6 trafień), czy prawą (15), czy głową (4). Nie ma problemów z nerwami przy rzutach karnych - z jedenastu metrów strzelił 11 goli w tym sezonie.

Reklama

Chcielibyśmy, żeby na Stadion Narodowy ludzie przyszli dla nas, nie dla Cristiano Ronaldo - stwierdził przed dzisiejszym meczem z Portugalią bramkarz reprezentacji Polski Wojciech Szczęsny. Jednak nie ma się co oszukiwać - magia nazwiska CR7 działa na każdego kibica w Europie. Jedni go kochają, inni nienawidzą.

Być może dlatego, że jestem taki przystojny i tak dobrze gram w piłkę - zwykł odpowiadać na krytykę Portugalczyk. Żyję we śnie, z którego nigdy nie chciałbym się obudzić - takie stwierdzenia na pewno nie przybliżają go do zwykłych ludzi z tłumu.

Pewny siebie, niektórzy twierdzą, że wręcz zadufany, zakochany w sobie, ale ci, którzy znają go bliżej, wcale tak nie uważają. Kiedy Jerzy Dudek złamał szczękę podczas meczu Ligi Mistrzów, to właśnie Ronaldo podbiegł pierwszy do Polaka, by sprawdzić, czy nie stało mu się coś złego. Obaj poznali się w Madrycie znakomicie - zostawali razem po treningach, gdy Portugalczyk strzelał Dudkowi rzuty wolne.

Reklama

Nigdy nie ukrywałem tego, że moim celem jest bycie najlepszym piłkarzem świata - twierdzi Ronaldo. Jednak jego miliony na koncie będą dzisiaj mało ważne. Skupcie się na umiejętnościach. Będzie na co popatrzeć.

>>>Czytaj także: Skoczkowie się resetują