Potwierdzam, że dotarł do nas protest klubu z Wejherowa. Najpóźniej do poniedziałku nasz wydział podejmie decyzję w tej sprawie. Do momentu rozstrzygnięcia tej kwestii nie chciałbym jej komentować, ani tym bardziej bawić się w ferowanie wyroków - powiedział PAP przewodniczący Wydziału Gier PZPN Wojciech Jugo.

Reklama

Gryf wraz z kaucją złożył protest w przepisowym terminie 48 godzin od zakończenia meczu z Legią. W protokole z tego spotkania warszawska drużyna umieściła w wyjściowym składzie z numerem "25" Jakuba Rzeźniczaka, który w ogóle nie pojawił się na boisku. Zamiast niego zagrał (do 67 minuty) z numerem "2" Artur Jędrzejczyk, który wpisany był jako rezerwowy.

W protokole, który po meczu został podpisany przez kierowników obu drużyn, nie ma żadnej adnotacji, że przed rozpoczęciem spotkania dokonana została zmiana Jędrzejczyka za Rzeźniczaka. Przedstawiciele Legii popełnili błąd, dlatego chcemy wyjaśnienia tej sprawy i spokojnie czekamy na rozwój wypadków - wyjaśnił dyrektor sportowy wejherowskiego klubu Wiesław Renusz.

Według Gryfa, Jędrzejczyk był w tej sytuacji zawodnikiem nieuprawnionym do gry, za co, zgodnie z paragrafem siódmym Przepisów w sprawie organizacji rozgrywek w piłkę nożną PZPN, mecz należy zweryfikować jako walkower 0:3 na niekorzyść Legii.

Reklama

Protest Gryfa został również przekazany stołecznemu zespołowi oraz Pomorskiemu ZPN.

To nie my będziemy podejmowali decyzję w sprawie konfrontacji Gryfa z Legią, niemniej naszym zdaniem Jędrzejczyk był zawodnikiem nieuprawnionym do gry w tym spotkaniu. W naszym okręgu z tego powodu weryfikowaliśmy mecze jako walkowery nawet w trampkarzach i klasie B - dodał dyrektor biura pomorskiego ZPN Andrzej Góra.

Rewanż Legii z Gryfem zaplanowano w najbliższy wtorek w Warszawie i do tego czasu powinna zapaść decyzja w sprawie ewentualnego walkowera dla Gryfa. Oba kluby mogą odwołać się od werdyktu Wydziału Gier do Związkowego Trybunału Piłkarskiego PZPN.