"Franz" stracił pieniądze z powodu złej inwestycji swojego managera. Wraz z nim dorobek całego życia stracił wtedy też Kazimierz Deyna. Źle zainwestował mówiąc nam, ze to najpewniejszy interes jaki może być. Ja to przeżyłem szczególnie, bo całe życie oszczędzałem, żeby te parę groszy odłożyć, pomnożyć i zabezpieczyć sobie byt - mówi radiu "RMF FM" Smuda.

Reklama

Przyszedł moment, że przez trzy dni nie miałem grosza na suchą bułkę. Mieszkałem wtedy w Norymberdze. Przy rynku stała fontanna ze źródlaną wodą, którą piłem przez te dni. Przeżywałem, spacerowałem i namyślałem się co zrobić dalej. To była słona szkoła, ale wyciągnąłem z tego wiele pozytywnych wniosków. Dziś mogę powiedzieć, że kiedy upadasz nie wolno się załamywać, trzeba dostrzec iskierkę, nadzieję, że być może ktoś podejdzie i poda mi rękę. Albo da pracę, która pozwoli mi wszystko naprawić - opowiada selekcjoner naszej kadry.