W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" prezes PZPN przyznał, że powiedział, że jeśli reprezentacja Polski nie wyjdzie z grupy podczas Euro 2012, on nie będzie ubiegał się o reelekcje. Ale mówiąc to jednocześnie zastrzegł, że ostateczną decyzję podejmę po 1 lipca.

Reklama

Kilka dni po porażce z Czechami powrócił temat oskarżeń Jakuba Błaszczykowskiego, kapitana naszej drużyny narodowej, pod adresem Grzegorza Laty, jakoby ten nie przekazał piłkarzom odpowiedniej liczby biletów na mecze dla ich rodzin. Piłkarze wejściówki mieli również otrzymać w ostatniej chwili. Nie rozumiem Błaszczykowskiego, zupełnie nie rozumiem. Powiem nawet, że jestem w szoku. Każdy piłkarz otrzymał osiem biletów na każdy mecz reprezentacji Polski. To mało? To nie prawda, że dostali je w ostatniej chwili. Te bilety były przekazane znacznie wcześniej - dodaje Grzegorz Lato.

W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Grzegorz Lato wyjaśnił również sprawę premii dla piłkarzy. Za zwycięstwo w fazie grupowej mieli otrzymywać po 500 tysięcy euro do podziału, a za remis 250. Za ćwierćfinał miał być milion euro. - Jedyna sprawa, która nie została sprecyzowana, to tak zwane startowe. Chodzi o zryczałtowaną kwotę dla zawodnika za udział w turnieju. Proponowaliśmy piłkarzom po 15 tysięcy euro, ale oni chcieli 20 tysięcy. Zgodziłem się, ale pod warunkiem, że wyjdą z grupy. Kwotą bazową miało by jednak 15, a nie 20. Piłkarze woleli jednak od razu 20 tysięcy i tu rzeczywiście był impas w rozmowach - przyznał Lato.