Gwiazdor naszej reprezentacji mimo braku awansu optymistycznie patrzy na przyszłość. Nie było tak, że przegrywaliśmy każde spotkanie 0:3 lub 0:4 i nie mieliśmy nic do powiedzenia. Z Ukrainą i Anglią spokojnie mogliśmy urwać rywalom punkty. Z Czarnogórą i Mołdawią powinniśmy wygrać. Kilka zwycięstw z rzędu też zupełnie inaczej podziałałoby na tę drużynę. Z innym nastawienie przystępowalibyśmy do kolejnych meczów. Ta pewność siebie byłaby na pewno większa, co byłoby widać na boisku. Bardziej wierzylibyśmy w swoje umiejętności - twierdzi w rozmowie z "Faktem" snajper Borussii Dortmund.

Reklama

Czego brakuje naszej kadrze, by wreszcie zaczęła wygrywać? Lewandowski nie zna odpowiedzi na to pytanie. Nie wiem dokładnie, co powinniśmy zmienić, bo nie jestem trenerem. Kilka rzeczy na pewno można zmienić i poprawić, żeby nam się łatwiej grało. Coś w tej kadrze jest. Ważne, aby to wykorzystać, nie zburzyć tego, bo byłaby to sytuacja zupełnie bez sensu. Nie twórzmy wszystkiego od nowa. W tych eliminacjach graliśmy, stwarzaliśmy sytuacje, ale nie zdobywaliśmy punktów. Do poprawienia są szczegóły. Te elementy, które spowodują, że zaczniemy wygrywać. Popełnialiśmy błędy, które nie mogą się powtórzyć - podkreślił reprezentant Polski.