Przed nami mecz Litwą. Z jednej strony trener Nawałka mówi, że to jest sprawdzian generalny, że drużyna jest prawie w najsilniejszym składzie, a z drugiej strony do rozpoczęcia eliminacji mistrzostw Europy są aż trzy miesiące. W związku z tym czy ten mecz w kontekście mistrzostw we Francji coś daje?
Na pewno coś daje. Dla nas jest to w jakimś stopniu początek eliminacji, to jest kolejny etap przygotowań i na pewno będziemy chcieli zagrać odważnie. Przeciwnik będzie się bronił i dopóki nie strzelimy bramki, łatwo nie będzie, tym bardziej, że oni tracili ostatnio mało bramek. Dlatego to będzie dla nas dobry test z gry ataku pozycyjnym i mam nadzieję, że uda nam się stworzyć kilka sytuacji, po których strzelimy bramkę.

Reklama

Dwaj napastnicy w zespole to nie jest w polskiej reprezentacji standard.
Wymienność funkcji w dzisiejszym futbolu jest na tyle duża, że to czy zaczynamy grać dwójką napastników, trójką, czy jednym, to tak naprawdę nie ma większego znaczenia, bo to boisko weryfikuje. Wydaje mi się, że najważniejsze będzie to, żeby grać składnie, spokojnie, utrzymywać się przy piłce i nie bać się podejmować ryzyka, bo kto nie ryzykuje, ten nie ma.

Panu nie sprawia różnicy grać jako bardziej wysunięty napastnik i ten cofnięty. Kiedyś w Borussii Dortmund na szpicy grał Lucas Barrios, a Pan grając za jego plecami również spisywał się znakomicie.
Grając cofniętego napastnika nie strzelałem dużo bramek, ale bardziej asystowałem i rozgrywałem piłkę. To spowodowało, że stałem się lepszym zawodnikiem, bo teraz grając na "9" potrafię rozgrywać, potrafię podawać i nie jestem tylko napastnikiem, który czeka na piłkę.

Wyobraża Pan sobie już szatnię Bayernu Monachium?
Nie, jeszcze mam trochę czasu, ale wydaje mi się, że nie będzie się wiele różniła od tej w Borussii Dortmund.

Co Pan robi bezpośrednio przed meczem?
Staram się być wyluzowany, ale i skoncentrowany oraz spokojny.

Reklama

Sprawi Pan, aby polscy kibice uśmiechali się po dzisiejszym meczu? Najlepiej, żeby byli uśmiechnięci po eliminacjach mistrzostw Europy.
Mam nadzieję, że będą się uśmiechali nie tylko po eliminacjach, ale po każdym meczu, w którym wystąpi reprezentacja Polski.