Czarnogóra była rywalem biało-czerwonych w eliminacjach mistrzostw świata 2014. Wówczas spotkanie w Podgoricy (we wrześniu 2012 roku) rozpoczęło batalię Polaków o awans do MŚ 2014.

„Porównując mecz z 2012 roku, to proporcje co do ilości graczy (którzy pozostali w kadrze) są podobne w obydwu drużynach. Drużyna Czarnogóry jest w fazie rozwoju i zrobiła bardzo duży progres od tamtego czasu. Jest groźna w ofensywie, ale także skuteczna w obronie. W 2012 roku ci zawodnicy byli młodzi, a teraz są w najlepszym wieku, jeśli chodzi o piłkarza" - ocenił Nawałka.

Reklama

Po czterech kolejkach eliminacji MŚ 2018 reprezentacja Polski z dorobkiem 10 punktów prowadzi w grupie E. Na drugim miejscu z siedmioma punktami jest Czarnogóra.

„Do każdego meczu podchodzimy z takim samym nastawieniem i takim samym celem, czyli walką o trzy punkty. Doskonale zdajemy sobie sprawę ze specyfiku tego meczu, bo stadion w Podgoricy to trudny teren. Dlatego przez cały mecz musimy wykonywać założenia taktyczne. W Podgoricy trzeba wytrzymać ciśnienie, ale jednocześnie dobrze grać w piłkę" - podkreślił.

Reklama

W grupie E trzecia jest Dania (6 pkt), czwarta Rumunia (5 pkt), a piąta Armenia (3 pkt). Z dwoma oczkami stawkę zamyka Kazachstan.

„Skupiamy się na najbliższym meczu i nie patrzymy na tabelę. Po koniec eliminacji będzie czas na analizę dorobku punktowego i naszej sytuacji w tabeli" - dodał selekcjoner biało-czerwonych.

Spotkanie we wrześniu 2012 roku w Podgoricy było kilkukrotnie przerywane z powodu zachowania kibiców na trybunach. Rzucali oni na murawę krzesełka i petardy. Jedną z nich został ogłuszony bramkarz Przemysław Tytoń.

Reklama

„Rozmawialiśmy o najbliższym meczu i u zawodników widać już skupienie przed spotkaniem z Czarnogórą. Mam nadzieję, że wszyscy stawią się zdrowi i gotowi do walki. Gramy na bardzo trudnym terenie. Mamy doświadczenie w związku z meczem w Podgoricy. Bardzo wierzę w świadomość zawodników. Mamy przygotowany materiał pod kątem emocjonalnym. Nie można przekroczyć pewnej granicy, jeśli chodzi o agresywność gry” – ocenił Nawałka.

Gorąca atmosfera na trybunach była również w Bukareszcie, gdzie 11 listopada biało-czerwoni pokonali Rumunów 3:0 w czwartej kolejce eliminacji MŚ 2018. Jedną z petard rzuconych na murawę został ogłuszony Robert Lewandowski.

„W każdym meczu zbieramy doświadczenia i one są przydatne w kontekście kolejnych spotkań. W Bukareszcie drużyna świetnie zareagowało po meczach z Danią i Armenią. Myślę, że te doświadczenia będą wykorzystane w Podgoricy. Również w kontekście atmosfery na trybunach” – dodał 59-letni szkoleniowiec.

W związku z kontuzją Arkadiusza Milika, poprzedni mecz eliminacji MŚ 2018 biało-czerwoni rozegrali w ustawieniu z jednym napastnikiem.

„Przygotowaliśmy strategię gry na najbliższe spotkanie. Mamy plan A i plan B. Jesteśmy w pełnej gotowości do gry z jednym lub dwoma napastnikami. Ostateczna decyzja zapadnia podczas tego zgrupowania. Poza tym pozostawiamy sobie możliwość zmiany ustawienia także w trakcie meczu” – przyznał Nawałka.

Na początku marca Artur Boruc ogłosił, że kończy reprezentacyjną karierę.

„W pełni szanuję decyzję Artura. To była z pewnością trudna decyzja, ale to część piłki nożnej. Rozmawiałem z Arturem o tym i podziękowałem mu za współpracę. Pozostaje w naszej pamięci, bo wykonał wielką pracę dla tej reprezentacji” – podkreślił selekcjoner biało-czerwonych.

Póki co, na regularną grę w Paris Saint Germain nie może liczyć Grzegorz Krychowiak, który jest jednym z filarów drużyny Nawałki.

„Grzegorza darzę bardzo dużym zaufaniem. Nie martwią mnie sprawy, na które nie mam wpływu. Wierzę, że wciąż będzie spełniał w zespole ważną rolę w zespole, ale zobaczymy, jak będzie się prezentował na treningach. Jego sytuacja w PSG nie zmienia mojej opinii o nim” – podkreślił.

Z kolei Sławomir Peszko z powodu zawieszenia za uderzenie Tomasza Kędziory w meczu z Lechem nie mógł zagrać w dwóch ostatnich kolejkach ligowych.

„Sławek czuł się winny, ale to nie miało wpływu na jego powołanie. Być może dobrze, że to się stało na meczu ligowym, a nie w trakcie spotkania reprezentacji. To dobra nauczka dla Sławka” – dodał selekcjoner.

Już w niedzielę jako pierwszy na zgrupowaniu stawił się Igor Lewczuk. Dla niego oraz kilku innych graczy, którzy swoje mecze ligowe rozgrywali w piątek, zaplanowane są poniedziałkowe zajęcia.

„We wtorek czekają nas dwa treningi na boisku oraz odprawy i analizy. W środę i czwartek mamy zaplanowane po jednym treningu, a w czwartek po południu piłkarze dostaną czas wolny. Ta przerwa będzie potrzebna zawodnikom, aby zresetować się pod względem psychicznym oraz fizycznym” – przyznał szkoleniowiec.

Piłkarze reprezentacji Polski mają się stawić na zgrupowaniu w poniedziałek do godz. 19.30. Do piątku będą trenowali na boiskach Polonii Warszawa, Drukarza oraz KS ZWAR. W sobotę biało-czerwoni wylecą do Podgoricy, gdzie dzień później o godz. 20.45 zagrają z Czarnogórą.