Sensacyjnie zakończył się mecz na moskiewskich Łużnikach, gdzie broniący tytułu Niemcy przegrali z Meksykiem 0:1. Jedynego gola strzelił po szybkim kontrataku w 35. minucie Hirving Lozano.

Reklama

W drugiej połowie podopieczni Joachima Loewa osiągnęli ogromną przewagę, ale nie potrafili wyrównać. Najbliżej szczęścia byli Toni Kroos oraz wprowadzony w końcówce Julian Brandt.

W drugiej części gry cały czas naciskaliśmy Meksyk, ale piłka nie chciała wpaść do bramki. Oczywiście jesteśmy niezadowoleni, ale musimy szybko zapomnieć o tym meczu i skupić się na następnym. Spotkanie ze Szwecją po prostu musimy wygrać - powiedział na konferencji prasowej Loew.

W 74. minucie pojawił się na boisku 39-letni Rafael Marquez. Meksykanin został trzecim piłkarzem w historii, który zagrał na pięciu mundialach. Wcześniej dokonali tego jego rodak, bramkarz Antonio Carbajal (1950-1966) i Niemiec Lothar Matthaeus (1982-1998). Marquez wchodząc przejął opaskę kapitana. Funkcję tę pełnił także na czterech poprzednich mistrzostwach. Tym wyczynem nie może się pochwalić nikt inny.

Reklama

Po raz ostatni swój pierwszy mecz w najważniejszej piłkarskiej imprezie Niemcy przegrały w 1982. Wówczas reprezentacja RFN uległa Algierii 1:2, ale ostatecznie dotarła do finału, w którym lepsi okazali się Włosi.

Zaskakujący wynik padł również w Rostowie nad Donem - Brazylia tylko zremisowała ze Szwajcarią 1:1. Pięciokrotni mistrzowie świata rozpoczęli mecz ze Szwajcarią w wielkim stylu, swobodnie rozgrywali akcje i raz za razem zagrażali bramce Helwetów. Uwieńczeniem tego okresu gry był w 20. minucie piękny gol, zdobyty strzałem z dystansu przez Philippe'a Coutinho.

"Canarinhos" poczuli się bardzo pewnie, co zemściło się na nich na początku drugiej połowy. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wyrównał uderzeniem głową Steven Zuber. Wynik nie uległ już zmianie, mimo że w końcówce Brazylijczycy mieli kilka świetnych okazji strzeleckich.

Reklama

W grupie E prowadzenie objęła Serbia, która we wcześniejszym meczu pokonała Kostarykę 1:0. Wspaniałą bramkę z rzutu wolnego zdobył w 56. minucie Aleksandar Kolarov, ale poza tym kibice w Samarze nie widzieli ładnych akcji.

W następnej kolejce (22 czerwca) Brazylia zagra z Kostaryką, a Serbia ze Szwajcarią.

Wiadomo już, że wtorkowy mecz Polaków z Senegalem w Moskwie poprowadzi niespełna 42-letni Nawaf Abdullah Ghayyath Shukralla z Bahrajnu. Był już arbitrem na mundialu cztery lata temu w Brazylii, sędziując mecze Australii z Hiszpanią oraz Portugalii z Ghaną. Pokazał w nich siedem żółtych kartek.

Nie wiadomo natomiast, czy w poniedziałek poleci z drużyną do stolicy Rosji Kamil Glik, który zmaga się z urazem barku.

Kamil jest częścią drużyny, ale jego wylot do Moskwy pozostaje sprawą otwartą. Codziennie wykonuje kilkugodzinną pracę. Czas, który spędza w hotelu, jest bardzo intensywny. Również w wolnym czasie wzmacnia poszczególne partie mięśniowe. Z każdym dniem jest bliższy powrotu do pełnej dyspozycji – poinformował Bogdan Zając, asystent selekcjonera reprezentacji Adama Nawałki.