Jak powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Bradze trener biało-czerwonych, gra bez kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego nie będzie łatwa.

Selekcjoner przyznał, że przykre niespodzianki nie oszczędzały jego podopiecznych podczas tegorocznej jesieni. Podkreślił, że niekorzystne były szczególnie liczne kontuzje obrońców.

Brzęczek jest dobrej myśli przed wtorkowym spotkaniem w Guimaraes. Wierzy, że jego zespołowi uda się przełamać złą passę. To będzie moje szóste spotkanie, które jednocześnie kończy ten rok kalendarzowy dla reprezentacji. Rok, który nie był bardzo udany - powiedział.

Reklama

W ocenie selekcjonera kończące się rozgrywki LN dały reprezentacji potrzebne doświadczenie, które może przynieść efekty w przyszłorocznych eliminacjach do ME. Przyznał, że kierowana przez niego reprezentacja musi być przebudowywana w sposób ewolucyjny.

Nie potrzebujemy w kadrze rewolucji. Zmiany będziemy wprowadzać stopniowo. Nie jest łatwo zastąpić takich graczy jak np. Łukasz Piszczek - dodał Brzęczek.

Ujawnił, że Lewandowski dotarł na zgrupowanie przed meczem z Czechami kontuzjowany, a spotkanie w Gdańsku pogorszyło tylko jego sytuację zdrowotną.

Zdrowie Roberta jest w tej chwili najważniejsze, dlatego zrezygnowaliśmy z niego w meczu z Portugalią. Mamy nadzieję na ponowne spotkanie z nim w marcu - powiedział selekcjoner.

Przed wtorkowym spotkaniem w Guimaraes Brzęczek wierzy, że wbrew pozorom brak kontuzjowanego Lewandowskiego może być bodźcem dla kolegów z zespołu i motywować ich do gry. Równocześnie zdementował informacje o złej atmosferze panującej w kadrze.

Selekcjoner wierzy w przełamanie swojego zespołu. Jego sytuację porównał do incydentu, do jakiego doszło podczas niedzielnego zwiedzania przez kadrę Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.

Podczas tej wycieczki weszliśmy do windy, która zatrzymała się na około 15 minut. Po chwilowej awarii pojechaliśmy do góry. Mamy nadzieję, że tak samo będzie z nami - powiedział.

W ocenie Brzęczka jego podopieczni nie powinni przestraszyć się w Guimaraes aktualnego mistrza Europy i pokażą się w ostatnim spotkaniu tegorocznej LN z jak najlepszej strony.

Selekcjoner biało-czerwonych zaznaczył jednak, że wtorkowy rywal Polaków jest aktualnie jedną z najlepszych ekip na świecie. O sile Portugalii najlepiej świadczy to, że wygrali naszą grupę w LN bez pomocy Cristiano Ronaldo - dodał Brzęczek.

Mecz w Guimaraes rozpocznie się o godz. 20.45. Portugalczycy pewni są już awansu do turnieju finałowego, natomiast Polacy bez względu na wynik spadną do niższej grupy.