Nie wiadomo, jak na groźby Scolariego zareagowali nasi zawodnicy. Ale jedno jest pewne. Nie ważne, który piłkarz wybiegnie w pierwszej jedenastce Portugalii i tak będzie trzeba wygrać w Lizbonie.
Polacy na pewno nie przestraszą się gwiazd gospodarzy. Tak naprawdę różnica umiejętności między Ricardo Quaresmą, a Simao Sabrosą jest niewielka. Co innego gdyby ten pierwszy zastąpił w składzie Cristiano Ronaldo.
Wtedy nasi gracze mogli, by się cieszyć. Piłkarz Manchesteru United jest najgroźniejszą bronią Scolariego. Jednak pomimo lekkiej kontuzji i skandalu z prostytutkami skrzydłowy na pewno wystąpi przeciwko biało-czerwonym.