Selekcjoner Jerzy Brzęczek zapowiedział, że od tej pory podstawowy bramkarz reprezentacji będzie wybierany na pół roku. W jesiennych meczach Ligi Narodów po dwa spotkania rozegrali Fabiański na zmianę z Wojciechem Szczęsnym.

„Jeśli chodzi o zasady gry bramkarzy w reprezentacji, to były one różne. Trener Brzęczek wprowadził teraz taką zasadę. U Adama Nawałki wyglądało to jeszcze inaczej. Nie wiem, co trener Brzęczek będzie brał pod uwagę przy podejmowaniu decyzji. Muszę z tym żyć i pogodzić się z tymi decyzjami. Każdy trener ma prawo do swoich decyzji i sposobu ich podejmowania” – przyznał Fabiański.

Oprócz obsady bramki, selekcjoner będzie miał również duży dylemat przy wyborze napastników. Robert Lewandowski, Krzysztof Piątek i Arkadiusz Milik są bowiem w wysokiej formie.

Reklama

„Zawsze są to trudne decyzje i nie należą do najprzyjemniejszych, jeśli chodzi o przekazanie ich zawodnikom oraz odebranie przez graczy. Są to trudne sytuacje, ale im człowiek starszy, tym z większym dystansem patrzy na to” – przyznał bramkarz West Ham United.

Reklama

Póki co biało-czerwoni pod wodzą Jerzego Brzęczka nie wygrali meczu: mają po trzy remisy i porażki.

Reklama

„To powinien być powód do motywacji. Na nasze jesienne mecze patrzyłbym z innej perspektywy. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z oczekiwań, ale moim zdaniem trener Brzęczek podszedł do Ligi Narodów nieco na zasadzie eksperymentów. Chciał sprawdzić niektóre rozwiązania taktyczne i personalne. Jako grupa jesteśmy już mądrzejsi. Wierzę, że to, co przeżyliśmy jesienią oraz nieudane mistrzostwa świata w Rosji będą dla nas tylko motywacją” – ocenił.

Fabiański uważa, że nieudany występ na mistrzostwach świata w Rosji oraz w Lidze Narodów zmotywuje biało-czerwonych do wygrywania kolejnych meczów.

„Przez dłuższy okres czasu żyliśmy w przeświadczeniu, że wszystko co robiliśmy było kojarzone z sukcesem i pozytywnym wynikiem. Atmosfera wokół reprezentacji była bardzo pozytywna. Jednak po występie na mistrzostwach świata nasz wizerunek poszedł w inną stronę. Doszły do tego jesienne mecze, które też nie były najlepsze w naszym wykonaniu. W życiu sportowca mogą być dwie reakcje: albo pogodzenie się z tym, albo pokazanie, że stać mnie na wiele więcej. Odzywa się ambicja sportowa. To powinien być motor napędowy tej ekipy” – zadeklarował 33-letni golkiper.

Zarówno szkoleniowiec, jak i piłkarze podkreślają dobrą atmosferę w drużynie narodowej.

„Uważam, że w tym zespole atmosfera zawsze była bardzo dobra. Jest grupa ludzi, która dobrze ze sobą funkcjonuje. Trzeba jednak pamiętać, że w sporcie wszystko jest zależne od wyników. Wiadomo, że przy porażkach automatycznie atmosfera jest gorsza i trzeba o to jakoś zadbać. Myślę, że pomimo nieudanych występów w Rosji i Lidze Narodów zachowaliśmy spokój. Dlatego jesteśmy w stanie cały czas dobrze funkcjonować jako grupa” – ocenił Fabiański.

Po mundialu w Rosji jego rówieśnik Łukasz Piszczek ogłosił zakończenie reprezentacyjnej kariery. Z kolei Jakub Błaszczykowski prezentuje zupełnie odmienną postawę.

„Nie wiem, co musiałoby się stać, żeby Kuba w ogóle się zastanowił nad rezygnacją gry w biało-czerwonych barwach. Oczywiście trzeba uszanować obie postawy. Moje losy w reprezentacji były różne i różne miałem myśli. Obecnie jestem w na tyle dobrej dyspozycji fizycznej i psychicznej, że mogę dać jeszcze coś tej drużynie” – podkreślił.

Jeżeli zagra w czwartkowym spotkaniu w Wiedniu, być może przyjdzie mu walczyć z klubowym kolegą - napastnikiem Marko Arnautovicem.

„Marco ma bardzo oryginalny charakter. Od ponad miesiąca rozmawialiśmy o tym spotkaniu. Lubił zaznaczyć, że sprawi nam sporo problemów. Oczywiście trzeba być na niego przygotowanym. To bardzo dobry zawodnik. Jeżeli ma swój dzień, to potrafi być nie do zatrzymania. W tym jego boiskowym szaleństwie jest swego rodzaju piękno, bo jest to ogromna indywidualność. Czasami ma się wrażenie, że on nie współgra z drużyną, ale on się w tym dobrze odnajduje. W ułamku sekundy potrafi zmienić losy spotkania. Ten mecz jest dla niego dużym przeżyciem, bo jego żona jest Polką i pochodzi z Gdańska. Na koniec zaznaczył, żeby to Polska i Austria awansowały do Euro 2020” – zakończył Fabiański.

We wtorek reprezentacja Polski w komplecie ma trenować na stadionie Polonii Warszawa. Natomiast w środę o 11.15 zaplanowany jest wylot do Wiednia, gdzie dzień później biało-czerwoni zagrają z Austrią w pierwszym meczu eliminacji mistrzostw Europy 2020.

Bezpośrednio po meczu zaplanowany jest powrót do Warszawy, a w piątek trening na boisku KS ZWAR. W sobotę na PGE Narodowym odbędą się konferencje reprezentacji Polski i Łotwy, a dzień później rozegrany zostanie mecz pomiędzy obydwoma drużynami.