„Jako Lechia nie sprzedawaliśmy wejściówek na finałowe spotkanie. Organizatorem dystrybucji było stowarzyszenie kibiców Lwy Północy, natomiast klub udostępnił system biletowy, który jest w takich sytuacjach sprawdzony. Sprzedaż miała być prowadzona do 22 kwietnia i zakładaliśmy, że we wtorek o 14 otworzymy kasy na Stadionie Energa Gdańsk. Takie potrzeby ani możliwości już nie ma, bo przyznana nam pula sześciu tysięcy biletów na tzw. miejsca dopingowe za jedną z bramek rozeszła się w poniedziałek błyskawicznie, w ciągu 45 minut” - powiedział PAP rzecznik prasowy Lechii Patryk Siedliński.

Reklama

Gdański klub zamierza wystąpić do Polskiego Związku Piłki Nożnej o przyznanie dodatkowej transzy wejściówek.

„Chcemy, aby zostały zwolnione miejsca ze stref buforowych i bezpośrednio do sprzedaży dla kibiców naszego zespołu trafiły kolejne dwa tysiące biletów. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby każdy kibic Lechii, przez stronę +Łączy nas piłka+, wejściówkę na finałowe spotkanie sobie nabył. Wtedy zasiądzie jednak w innym sektorze trybun” – dodał.

Reklama

W tej edycji Pucharu Polski podopieczni trenera Piotra Stokowca wyeliminowali pięciu rywali, ale wszystkie spotkania rozegrali na wyjeździe. Gdańszczanie mają już w dorobku to trofeum. Wywalczyli je w 1983 roku jako trzecioligowiec (obecna druga liga) – w rozegranym w Piotrkowie Trybunalskim finale pokonali Piasta Gliwice 2:1.