Napastnik Napoli ma za sobą udany sezon, który zakończył z dorobkiem 17 goli. Mimo tego nie może być pewny miejsca w składzie reprezentacji Polski. 22 bramki w Serie A zdobył bowiem Krzysztof Piątek, który zimą przeniósł się z Genoi do Milanu.

Reklama

Przede wszystkim cieszę się, że rozegrałem dobry sezon. Uważam, że po dwóch kontuzjach jakie miałem nie każdemu udało by się zagrać na takim poziomie. Oczywiście końcówka rozgrywek mogłaby być skuteczniejsza w moim wykonaniu. Na pewno byłbym bardziej zadowolony, gdybym miał trzy-cztery bramki więcej. To dodałoby mi jeszcze więcej pewności siebie. Rozwinąłem się, ale liczę, że miniony sezon był przetarciem przed jeszcze lepszą grą. Drzemie we mnie duży potencjał” – powiedział 25-letni napastnik.

Milik ma za sobą sezon przepracowany z włoskim trenerem Carlo Ancelottim.

Ten szkoleniowiec jest bardzo spokojny. Zarówno przed meczami, jak i na treningach emanuje od niego spokój. To była dla mnie nowość, ponieważ moi poprzedni trenerzy byli agresywni i bardzo wymagający na treningach. Ancelotti natomiast nie krzyczy i nie biega na treningach. Jednak nasz profesjonalizm wymaga od nas zaangażowania na każdych zajęciach i to się nie zmieni u trenera, który bardziej podnosi głos. U Ancelottiego jest natomiast mniej taktyki, a więcej improwizacji. Nasza gra ma więcej luzu” – opisał wychowanek Rozwoju Katowice.

Reklama

Napoli zakończyło rozgrywki ligowe na drugim miejscu. Poza zasięgiem był w tym sezonie Juventus Turyn, który już w kwietniu zapewnił sobie mistrzostwo Włoch.

Oczywiście przed sezonem naszym celem było zdobycie tytułu, ale już na początku rozgrywek straciliśmy kontakt z Juventusem. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie ciężko. Rok temu byliśmy o wiele bliżej od tytułu. Oczywiście widzimy jak Juventus cały czas się wzmacnia i buduje potęgę, aby w końcu zwyciężyć w Lidze Mistrzów. My jednak musimy podążać za tym klubem, a wszystko zweryfikuje boisko” – tłumaczył Milik.

Wielokrotnie podkreślał, że poprzedni selekcjoner Adam Nawałka był dla niego wyjątkowym trenerem.

Reklama

Od początku dobrze go znałem. Na pewno teraz trochę się zmieniło w reprezentacji. Cel nas wszystkich pozostaje jednak ten sam i dążymy, żeby nasze wyniki były coraz lepsze. Odkąd zacząłem grać w reprezentacji, byłem ustawiany za napastnikiem i miałem zadania defensywne. Tego wymagał ode mnie poprzedni selekcjoner. Zdaję sobie sprawę, że Robert Lewandowski czuje się lepiej, kiedy gra bliżej bramki. Dlatego byłem zobligowany do zadań defensywnych i nie miałem z tym problemów” – zakończył Milk, który z Napoli ma ważny kontrakt jeszcze przez dwa lata. Obecnie trwają rozmowy na temat przedłużenia tej umowy.

Do najbliższych meczów reprezentacja Polski przygotowuje się na boiskach KS ZWAR i Polonii Warszawa. W czwartek o godz. 11.30 biało-czerwoni wylecą do Skopje, gdzie dzień później zagrają z Macedonią Północną. Bezpośrednio po meczu zaplanowany jest powrót do Warszawy, gdzie w poniedziałek (10 czerwca) na PGE Narodowym rozegrany zostanie mecz z Izraelem.