Łukasz Fabiański (bramkarz reprezentacji Polski): "Byliśmy przygotowani na stałe fragmenty gry Słoweńców, wiedzieliśmy, że biją je na bliższy słupek, żeby strącić piłkę dalej. Sztab szkoleniowy analizował te sytuacje, to był przykład silnej strony Słoweńców. Niestety wyprzedzili nas i w ten sposób zdobyli bramkę. Przy drugiej bramce zawodnik wywalczył piłkę po długim zagraniu, uderzył silnie po krótkim słupku. Nie zdążyłem złączyć nóg i wpadło. Pierwsze 15 minut z naszej strony było dobre, dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, staraliśmy się konstruować akcje. Potem było już gorzej. Ciężko było nam stworzyć sytuacje, a im dłużej trwał mecz, tym Słoweńcy czuli się lepiej, byli agresywniejsi. Mamy świadomość, że jest dużo spotkań do rozegrania, ale jesteśmy grupą, która ma za sobą dużo meczów, całych eliminacji i zawsze przychodził jakiś zimny prysznic, po którym potrafiliśmy się po tym pozbierać".

Reklama

Robert Lewandowski: "Nie mieliśmy argumentów, by powalczyć o wygraną. Popełniliśmy dwa błędy, jeden po stałym fragmencie, drugi w ustawieniu, co skończyło się stratą dwóch goli, choć mieliśmy i trochę pecha. Sędzia nam też nie pomógł, bo zabrał nam prawidłowo strzeloną bramkę. Może byśmy po niej dobrze zareagowali, ruszyli, poszli na ciosem i mogli się pokusić o remis. Tam nic nie było, wygrałem pojedynek w powietrzu, zgrałem do Kamila Grosickiego, a on gwizdnął faul. Poza tym stworzyliśmy za mało sytuacji, choćby do oddania strzałów. Musimy dużo zmienić przed meczem z Austrią. Musimy poszukać nowych rozwiązań, mam nadzieję, że w poniedziałek będziemy groźni, będziemy strzelać bramki".