Właśnie tych piłkarzy zawołał do siebie Leo Beenhakker podczas czwartkowego treningu. Stanęli razem w kółeczku i chwilę rozmawiali - pisze sport.pl. A przecież selekcjoner obiecał, że choć skład ogłosi w sobotę, to piłkarzom poda go wcześniej, by mieli czas oswoić się z presją.

Z ustawienia wynika, że na prawym skrzydle - tak jak w meczu z Kazachstanem - zagra Wojciech Łobodziński, a nie Jakub Błaszczykowski. Byłaby to ogromna niespodzianka, bo występujący w Borussi Dortmund Błaszczykowski uchodzi za najszybciej rozwijający się talent w naszej piłce.

To chyba jedyna niespodzianka, jaką Beenhakker "zafunduje" na sobotę. W pomocy poza pewniakiem Mariuszem Lewandowskim zagra Radosław Sobolewski. Zastąpi odkrytego przez Beenhakkera Dariusza Dudkę (kontuzja).

W ataku postawi na Żurawskiego, którego zrobił kapitanem i wokół którego zaczął budować drużynę. Atutem drużyny ma być też Jacek Krzynówek, który zdobył w eliminacjach aż cztery bramki, miał dwie asysty i był chyba najlepszym piłkarzem zespołu.





Reklama