Żurawski nie chce popełnić błędu, jaki popełnił przed mundialem w Niemczech. Wtedy to powiedział w prasie, że bierze na siebie odpowiedzialność za wyniki. Teraz nie powtórzy tego za nic w świecie.

"Odpowiedzialność tylko na mnie? A niby dlaczego?" - pyta Żurawski. "Jesteśmy drużyną. Na miłość boską, na każdym zawodniku spoczywa przecież ciężar, oprócz kapitana na boisko wybiega jeszcze dziesięciu. I jeżeli jeden zagra świetnie, a 10 słabo, to mecz będzie przegrany" - mówi poirytowany w "Przeglądzie Sportowym".

Reklama