Wisła Kraków, Legia Warszawa, Polonia Warszawa i Lech Poznań poznali rywali, z którymi zmierzą się w trzeciej rundzie eliminacji. Oczywiście pod warunkiem że trzy pierwsze zespoły uporają się ze swoimi słabymi rywalami - co w przypadku Wisły wcale nie jest takie pewne.

Reklama

Biała Gwiazda w środę gra mecz o wszystko w Tallinie z Levadią. Jeśli wygra, to awansuje do III rundy eliminacji Ligi Mistrzów, gdzie zmierzy się najpewniej z mistrzem Węgier Debreceni VSC, który pokonał w pierwszym meczu 2:0 szwedzki Kalmar FF.

W DVSC występuje były napastnik Wisły, Brazylijczyk Dudu. Obcokrajowców w Debreczynie jednak nie ma wielu. Klub opiera się na piłkarzach węgierskich. Gracze Wisły nie chcą oceniać klasy rywala. Wszyscy powtarzają, że najpierw muszą wyeliminować Levadię.

"Nie ma różnicy, czy zagramy z Węgrami, czy ze Szwedami, bo i tak awansujemy" - skomentował pewny siebie Czech Tomasz Jirsak.

Drugi trener Wisły Rafał Janas zauważył, że DVSC było najsilniejszym klubem, na który mistrz Polski mógł wczoraj trafić.

Reklama

"Zagramy raczej z Węgrami niż ze Szwedami. Na razie ciężko jednak o nich się wypowiadać. To losowanie jest dla nas absolutnie na drugim planie. Najważniejszy jest mecz w Estonii" - przyznał.

Jedyny klub, który jest pewny gry w III rundzie eliminacji, to Lech Poznań. W Lidze Europy zmierzy się on z wicemistrzem Norwegii Fredrikstad FK. Wielkich nazwisk w składzie rywali nie ma. Jedynym piłkarzem, który może zaintrygować polskich kibiców, jest obrońca Pal Andre... Czwartek. Lechici z awansem nie powinni mieć większych problemów, bo w tym sezonie wicemistrzowie Norwegii grają dużo słabiej. W tabeli ligowej mają tylko punkt przewagi nad strefą spadkową.

Reklama

Teoretycznie najgroźniejszego rywala w Lidze Europy wylosowała Legia Warszawa, która po wygranej 3:0 nad gruzińskim Olimpi może być już pewna awansu. Piłkarze Jana Urbana mogą zmierzyć się z Broendby Kopenhaga albo Florą Tallin. Potencjalnie Duńczycy są silniejszym zespołem z kilkoma bardzo dobrymi zawodnikami w składzie (Peter Madsen, Mikael Nilsson, Max von Schlebruegge), sęk jednak w tym, że pierwsze spotkanie w Kopenhadze wygrała Flora (1:0). Broendby w rewanżu czeka więc ciężkie zadanie.

Prezes Legii Leszek Miklas uważa, że jego klub losował szczęśliwie.

"Dobrze, że nie trafiliśmy na zdecydowanie silniejszą Steauę Bukareszt. Broendby i Flora są w naszym zasięgu" - przyznał.

Do najsilniejszego piłkarsko kraju uda się zapewne Polonia Warszawa. Czarne Koszule, jeśli wyeliminują Juvenes/Doganę, a po wygranej 1:0 w San Marino są tego bardzo blisko, to zagrają z NAC Breda lub z Gandzasar Kapan z Armenii. O wyjeździe na Kaukaz poloniści mogą już zapomnieć, bo ósmy zespół holenderskiej Eredivisie w pierwszym meczu wygrał aż 6:0 i już może szykować się na wyprawę do Polski.

Działaczom Polonii nie zależy chyba zbytnio na sukcesach w Lidze Europy, bo pozbywają się najlepszych piłkarzy. Na sprzedaż są bramkarz Sebastian Przyrowski, pomocnik Radosław Majewski i napastnik Filip Ivanovski. Dwóch ostatnich zaraz po środowym meczu udało się na testy - odpowiednio do Nottingham Forest i Karlsruher SC.