Kilkanaście dni temu (2 kwietnia) zmierzyli się oni z kielecką drużyną, także na własnym obiekcie. Wówczas górą była Korona; za sprawą celnego strzału Kamila Sylwestrzaka (z 73. minuty) zwyciężyła 1:0.

Środowe spotkanie, oprócz ostatnich minut, nie było ciekawym widowiskiem. Inicjatywę miała drużyna z Małopolski, ale nie potrafiła znaleźć sposobu na skomasowaną defensywę kielczan.

Reklama

"Słonie" najbliższe zdobycia gola w pierwszej połowie były w 33. min. Po strzale Patrika Misaka z ok. 25 m Dariusza Trela wypuścił piłkę z rak. Dopadł jej Patryk Fryc, ale jego dobitkę obronił golkiper.

W końcówce spotkania Termalika miała dwie bardzo dobre okazje do strzelenia gola na wagę trzech punktów. W 85. min., po wrzutce Dawida Plizgi, piłki nie sięgnął Fryc, ani Wojciech Kędziora. Z kolei trzy minuty później, po podaniu Tomasza Foszmańczyka, Kędziora miał przed sobą pustą bramkę, ale uderzył niecelnie.

Reklama

Korona także pod koniec spotkania przeprowadziła najgroźniejsze akcje. Na cztery minuty przed końcem, po dośrodkowaniu z prawej strony z piłką minął Sebastian Nowak. "Główkował” Bartłomiej Pawłowski, ale niecelnie. Z kolei w doliczonym czasie gry z bliska piłkę głową uderzył Vladislavs Gabovs, ale wprost w bramkarza.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Korona Kielce 0:0
Żółta kartka - Korona Kielce: Elhadji Pape Diaw, Aleksandrs Fertovs.
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów 2 331.
Termalica Bruk-Bet Nieciecza: Sebastian Nowak - Sebastian Ziajka, Pavol Stano, Artem Putiwcew, Dariusz Jarecki (90. Dawid Sołdecki) - Patryk Fryc, Dalibor Pleva, Mateusz Kupczak, Patrik Misak (59. Tomasz Foszmańczyk), Jakub Biskup (70. Dawid Plizga) - Wojciech Kędziora.
Korona Kielce: Dariusz Trela - Bartosz Rymaniak, Radek Dejmek, Elhadji Pape Diaw, Kamil Sylwestrzak - Serhij Pyłypczuk (80. Vladislavs Gabovs), Marcin Cebula (71. Bartłomiej Pawłowski), Rafał Grzelak, Aleksandrs Fertovs, Łukasz Sierpina (63. Vanja Markovic) - Airam Cabrera.