Krakowianie po pierwszej kolejce spotkań zajmowali w tabeli pierwsze miejsce. Pokonali w okazałych rozmiarach Piasta Gliwice 5:1. Jednak zespół z malutkiej Niecieczy, który w inauguracyjnym meczu pokonał Arkę Gdynia 2:0, znalazł sposób, aby znów zdobyć trzy punkty.

Reklama

"Słonie" objęły prowadzenie w 13. minucie. W zamieszaniu podbramkowym piłka trafiła do Vladislavsa Gutkovskisa, który z bliska pokonał Grzegorza Sandomierskiego. Według wielu obserwatorów spotkania był spalony, ale sędzia uznał bramkę.

Po kilku minutach było 2:0. Piłkę, która o mało nie poszła na aut bramkowy "uratował" Kornel Osyra. Po jego zagraniu trafiła ona do Mateusza Kupczaka, który pokonał Sandomierskiego.

Reklama

Jeszcze przed przerwą komplet publiczności zobaczył dwie bramki. Najpierw Erik Jendrisek dobił strzał Marcina Budzińskiego i było 2:1. Z kolei w 36. min groźne uderzenie Gutkovskisa odbił golkiper Cracovii, ale nie był to koniec akcji. Po zagraniu Davida Guby do swojej bramki trafił Robert Litauszki.

W drugiej połowie kibice nie mieli już okazji do przeżywania takich emocji. Zdecydowaną przewagę miały "Pasy", ale zdobyły gola dopiero w 90. min. Wówczas Damian Dąbrowski wykorzystał rzut karny.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Cracovia Kraków 3:2 (3:1).

Bramki: 1:0 Vladislavs Gutkovskis (13), 2:0 Mateusz Kupczak (25), 2:1 Erik Jendrisek (26), 3:1 Robert Litauszki (36-samobójcza), 3:2 Damian Dąbrowski (90-karny).

Reklama

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów 4 595.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Dariusz Trela (30. Krzysztof Pilarz) - Patryk Fryc, Kornel Osyra, Artem Putiwcew, Dalibor Pleva - David Guba (58. Samuel Stefanik), Vlastimir Jovanovic, Mateusz Kupczak, Bartłomiej Babiarz - Vladislavs Gutkovskis, Wojciech Kędziora (85. Przemysław Szarek).

Cracovia Kraków: Grzegorz Sandomierski - Jakub Wójcicki, Robert Litauszki (78. Mateusz Wdowiak), Hubert Wołąkiewicz, Deleu - Mateusz Szczepaniak, Damian Dąbrowski, Mateusz Cetnarski (46. Bartosz Kapustka), Miroslav Covilo, Erik Jendrisek (75. Tomas Vestenicky) - Marcin Budziński.