Gospodarze rozpoczęli ze sporym animuszem i już w 3. minucie mogli objąć prowadzenie, ale pecha miał Sławomir Peszko. Po uderzeniu skrzydłowego "biało-zielonych" piłka odbiła się od obu słupków i dopiero wtedy złapał ją debiutujący w ekstraklasie w barwach Korony Maciej Gostomski – we wcześniejszych meczach bronił Słowak Michal Peskovic.

Reklama

Lechia nieustannie znajdowała się w ataku i swoją przewagę udokumentowała w 19. minucie. Lewą flanką przedarł się Peszko i po jego centrze skuteczną główką z siedmiu metrów popisał się Kuświk.

Po strzeleniu gola gra nadal toczyła się pod dyktando gdańszczan. W 38. minucie po faulu Rafała Grzelaka na Peszce rzut wolny wykonywał Rafał Wolski – po jego dośrodkowaniu zawodników gospodarz wyręczył Radek Dejmek, który głową umieścił piłkę we własnej bramce.

Kielczanie szybko, po 120 sekundach, odpowiedzieli kontaktowym trafieniem. Ten gol, który również padł po stałym fragmencie gry, był także efektem dekoncentracji podopiecznych trenera Piotra Nowaka. Zanotowali oni stratę na własnej połowie, a w jej konsekwencji Michał Chrapek nieprzepisowo zatrzymał Marcina Cebulę. Mateusz Możdżeń nie miał sentymentu dla swojej byłej drużyny i ładnym strzałem z rzutu wolnego z 25 metrów pokonał Vanję Milinkovica-Savica.

Reklama

Niewiele brakowało, aby za chwilę był remis, ale najlepszy snajper gości, autor trzech goli Łukasz Sekulski uderzył z pola karnego za lekko, aby zaskoczyć serbskiego golkipera rywali.

Po przerwie przewaga gospodarzy nie była już tak widoczna, ale groźniejsze akcje inicjowali piłkarze Korony. W 50. minucie Milinkovic-Savic obronił strzał z ostrego kąta Grzelaka, a dobitka Dejmka poszybowała wysoko nad poprzeczką. Z kolei w 69. minucie Grzelak spróbował zaskoczył bramkarza Lechii z dystansu. Serb odbił co prawda piłkę na róg, jednak po centrze z kornera Jacka Kiełba i główce z bliska środkowego obrońcy gości Senegalczyka Elhadji Pape Diaw, którego nie upilnował Rafał Janicki, był bezradny.

Kielczanie nie zdołali jednak wywalczyć jednego punktu. W 86. minucie po centrze Flavio Paixao Gostomski źle obliczył lot piłki i Kuświk, pomimo asysty Dejmka, głową umieścił ją w siatce.

Lechia Gdańsk - Korona Kielce 3:2 (2:1)
Bramki: 1:0 Grzegorz Kuświk (19-głową), 2:0 Radek Dejmek (38-samobójcza), 2:1 Mateusz Możdżeń (40-wolny), 2:2 Elhadji Pape Diaw (70-głową), 3:2 Grzegorz Kuświk (86-głową).
Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Michał Chrapek, Rafał Janicki, Rafał Wolski. Korona Kielce: Bartosz Rymaniak, Rafał Grzelak.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).
Widzów 15 386.
Lechia Gdańsk: Vanja Milinkovic-Savic - Rafał Janicki, Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak - Flavio Paixao, Michał Chrapek (76. Bartłomiej Pawłowski), Rafał Wolski, Milos Krasic, Sławomir Peszko (67. Grzegorz Wojtkowiak) - Grzegorz Kuświk, Marco Paixao (61. Paweł Stolarski).
Korona Kielce: Maciej Gostomski - Bartosz Rymaniak, Radek Dejmek, Elhadji Pape Diaw, Ken Kallaste - Jacek Kiełb (87. Tomasz Zając), Rafał Grzelak, Mateusz Możdżeń, Serhij Pyłypczuk, Marcin Cebula (81. Vladislavs Gabovs) - Łukasz Sekulski (74. Miguel Palanca).