W ósmej minucie pierwszą groźną akcje przeprowadzili gospodarze. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Miguela Palancę strzał głową Pape Diawa była jednak niecelny. Siedem minut później Vanja Markovic świetnie wypuścił w "uliczkę" Nabila Aankoura, ale Marokańczyk przegrał pojedynek z bramkarzem Lechii Vanją Milinkovicem-Savicem.

Reklama

Goście odpowiedzieli już po 180 sekundach. Groźne uderzenie z ostrego kąta Grzegorza Kuświka w świetnym stylu obronił Małkowski. Dziesięć minut później bramkarz Korony znów uratował swój zespół przed utratą bramki, wybijając piłkę po uderzeniu z rzutu wolnego Sebastiana Mili.

W 30. minucie groźnie było tym razem pod bramką Lechii, ale uderzenie zza pola karnego Markovica okazało się minimalnie niecelne. Chwilę później bramkarz Lechii końcami palców wybił piłkę po strzale Daniego Abalo.

Gra wyraźnie się zaostrzyła, bo żaden z zespołów nie zamierzał odpuścić. Efektem były żółte kartki Rafała Grzelaka i Aleksandra Kovacevica. Trzy minuty przed przerwą po starciu z Jakubem Wawrzyniakiem urazu doznał Abalo, ale po chwili wrócił na boisko.

Reklama

Krótko po wznowieniu gry zaatakowali gospodarze, ale strzał z ostrego kąta Palanki pewnie wyłapał bramkarz Lechii.

W 57. minucie trener Maciej Bartoszek zdecydował się na pierwszą zmianę. Za Michała Przybyłę do gry wszedł Jacek Kiełb. Piłkarz Korony już cztery minuty później dał gospodarzom prowadzenie. Kiełb wykorzystał znakomite podanie od Aankoura i w sytuacji sam na sam z bramkarzem Lechii skierował piłkę do bramki gości.

Po stracie gola trener Lechii Piotr Nowak zdecydował się na dwie zmiany. Boisko opuścili Mila i Kuświk, a w ich miejsce do gry weszli Rafał Wolski i Paweł Stolarski. Zdobyty gol dodał Koronie animuszu. Kilka razy w polu karnym Lechii było gorąco. Widząc to szkoleniowiec gości zdecydował się na ostatnią zmianę. W 73. minucie Gamakova zastąpił Marco Paixao.

Reklama

Ostatni kwadrans spotkania był bardzo emocjonujący. Goście starali się odrobić straty, ale Korona nie zamierzała tylko bronić skromnego prowadzenia. W 85. minucie Małkowski pewnie złapał piłkę po strzale Stolarskiego. Lechia przycisnęła, starając się za wszelką cenę doprowadzić do wyrównania.

Jednak w doliczonym czasie gry to Korona zdobyła bramkę. Kiełb, który otrzymał doskonałe podanie od Radka Dejmka, posłał piłkę do siatki obok bezradnego bramkarza gości i ustalił wynik spotkania.

Korona Kielce - Lechia Gdańsk 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Jacek Kiełb (61), 2:0 Jacek Kiełb (90+1)
Żółta kartka - Korona Kielce: Rafał Grzelak, Bartosz Rymaniak. Lechia Gdańsk: Sławomir Peszko, Aleksandar Kovacevic, Rafał Janicki
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów: 4 354
Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Bartosz Rymaniak, Radek Dejmek, Elhadji Pape Diaw, Rafał Grzelak - Miguel Palanca, Vanja Markovic, Mateusz Możdżeń, Nabil Aankour (87. Marcin Cebula), Dani Abalo (80. Vladislavs Gabovs) - Michał Przybyła (57. Jacek Kiełb)
Lechia Gdańsk: Vanja Milinkovic-Savic - Grzegorz Wojtkowiak, Joao Nunes, Rafał Janicki, Jakub Wawrzyniak - Flavio Paixao, Aleksandar Kovacevic, Milen Gamakow (73. Marco Paixao), Sebastian Mila (64. Rafał Wolski), Sławomir Peszko - Grzegorz Kuświk (64. Paweł Stolarski).