Mój ukochany Ruch leży i kwiczy. Nie podniesie się szybko. Cuda się nie zdarzają. Ale Ruch jest w… czterech literach nie dlatego, że ma pecha. Ruch się wyłożył, bo ciężko na to pracował. Latami - grzmi w felietonie Kamil Durczok.

Reklama

Według niego za fatalną sytuację "Niebieskich" odpowiadają szefowie klubu, piłkarze, władze Chorzowa oraz kibole. Idiotyczna gra, podjęta z grupką gówniarzy, nazywających siebie kibicami, a będących zwykłymi chuliganami albo bandytami, obciąża tak kolejnych prezydentów miasta, jak i władze klubu. To pierdoły, że tych młodzieniaszków trzeba szanować, bo to kibice, kochają klub, futbol, Chorzów, są najwierniejsi i dlatego to partnerzy. To przestępcy, a nie partnerzy do rozmów! - pisze Durczok.