Nowy trener Pogoni zmienił nieco ustawianie zespołu – na 4-4-2 przesuwając do ataku Spasa Delewa. Nie znaczyło to, że szczecinianie grali ofensywnie. W pierwszej połowie skupili się głównie na obronie dostępu do własnej bramki. Udało im się zachować czyste konto, ale w dużej mierze dzięki szczęściu. W 15. minucie, po znakomitym podaniu Victora Pereza, Carlitos strzelał głową z kilku metrów, lecz trafił w słupek. Potem dobrej okazji nie wykorzystał Rafał Boguski.

Reklama

W 27. minucie szybka wymiana podań pomiędzy Jesusem Imazem i Carlitosem kompletnie wyprowadziła w pole defensywę Pogoni. Carlitos znalazł się sam przed Łukaszem Załuską i posłał nad nim piłkę tzw. podcinką. Gdy wydawało się, że gości nic już nie uratuje przed stratą gola, Ricardo Nunes wybił futbolówkę z linii bramkowej. Za moment strzelał jeszcze Tibor Halilovic, ale tym razem Załuska sparował piłkę na słupek. Pogoń dopiero w ostatnim kwadransie pierwszej połowy odważniej zaatakowała. W 31. minucie Michał Buchalik obronił strzał Delewa z około 18 metrów. Generalnie goście przed przerwą nie stworzyli żadnej groźnej okazji.

Po przerwie znowu groźny strzał głową oddał Carlitos, lecz piłka przeleciała nad poprzeczką. Potem lepsze wrażenie sprawiała Pogoń, Wisła nie mogła złapać odpowiedniego rytmu. Zauważył to trener Kiko Ramirez i wprowadził na boisko dwóch nowych piłkarzy – Kamila Wojtkowskiego i Patryka Małeckiego, który wrócił po dłużej przerwie spowodowanej kontuzją kolana. W pierwszym kontakcie z piłką Małecki posłał długie podanie do Imaza, a ten tuż przed polem karnym został powalony przez Cornela Rapę. Arbiter pokazał obrońcy Pogoni czerwoną kartkę. Za moment mogło być 1:0 dla gospodarzy, gdyż Carlitos, egzekwując rzut rożny, trafił w słupek.

Reklama

Ataki Wisły przyniosły efekt kwadrans przed końcem. Z rzutu rożnego dośrodkował Imaz, a Jakub Bartkowski głową posłał piłkę do siatki. To był pierwszy gol tego zawodnika w ekstraklasie i pierwsze trafienie Wisły w tym sezonie po rzucie rożnym. W końcówce na 2:0 mógł podwyższyć Zoran Arsenic, lecz jego strzał wybił spod poprzeczki Załuska.

Reklama

W doliczonym czasie gry Pogoń postawiła wszystko na jedną kartę i zepchnęła wiślaków do obrony. W 94. minucie goście egzekwowali rzut rożny i Lasza Dwali posłał piłkę do bramki. Arbiter jednak gola nie uznał odgwizdując wcześniejszy faul Jarosława Fojuta na Buchaliku. Szczecinianie gorąco protestowali, Paweł Gil skonsultował się jeszcze z sędzią obsługującym system VAR i decyzji nie zmienił.

Wisła Kraków – Pogoń Szczecin 1:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Jakub Bartkowski (75)
Żółta kartka - Wisła Kraków: Jakub Bartkowski, Arkadiusz Głowacki. Pogoń Szczecin: Kamil Drygas, Jarosław Fojut. Czerwona kartka - Pogoń Szczecin: Cornel Rapa (62-faul)
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 11 398
Wisła Kraków: Michał Buchalik - Jakub Bartkowski, Arkadiusz Głowacki, Zoran Arsenic, Maciej Sadlok - Rafał Boguski (61. Patryk Małecki), Vullnet Basha, Victor Perez, Tibor Halilovic (61. Kamil Wojtkowski), Jesus Imaz (79. Jakub Bartosz) - Carlitos
Pogoń Szczecin: Łukasz Załuska - Cornel Rapa, Jarosław Fojut, Lasza Dwali, Ricardo Nunes - Dariusz Formella (David Niepsuj), Jakub Piotrowski (77. Dawid Kort), Kamil Drygas, Adam Gyurcso (84. Marcin Listkowski) - Spas Delew, Adam Frączczak.