Pod Wawelem przeżywający spore problemy organizacyjne gospodarze prowadzili do przerwy po dwóch trafieniach Chorwata Marko Kolara (17. i 36. minuta), ale "Jaga" odrobiła straty w drugiej połowie. Na listę strzelców wpisali się Serb Marko Poletanovic (61.) i Irlandczyk Cillian Sheridan (68.).

Reklama

Drużyna z Białegostoku ma 32 punkty i zajmuje trzecie miejsce. Tyle samo zgromadził wicelider Legia Warszawa, która w niedzielę w hicie tej kolejki zmierzy się z prowadzącą Lechią Gdańsk - 37 pkt. Wisła Kraków traci już do lidera 11, sklasyfikowana jest na ósmej pozycji.

Wynikiem 2:2 zakończyło się także wcześniejsze sobotnie spotkanie pomiędzy Koroną Kielce a Wisłą Płock. Gospodarze w razie zwycięstwa dołączyliby do ścisłej czołówki, a tak muszą zadowolić się piątym miejscem z 29 pkt. Wisła ma o 10 mniej i jest na 11. pozycji.

Podobnie jak w Krakowie, także w Kielcach spotkanie rozstrzygnęło się w doliczonym przez arbitra czasie - remis zapewnił gościom i uchronił przed trzecią ligową porażką z rzędu Gruzin Giorgi Merebaszwili, który uzyskał oba gole dla płocczan.

"Przeciwnik z dwóch stałych fragmentów gry zdobył dwa gole - raz przez wrzut z autu, a później po rzucie wolnym. Wiedzieliśmy, że Wisła jest groźna ze stałych fragmentów gry. Z drugiej strony przez cały mecz nie stworzyła sobie szansy na gola z akcji. Dwa razy prowadziliśmy, mimo to nie potrafiliśmy wygrać, dlatego jesteśmy rozczarowani" - ocenił szkoleniowiec gospodarzy Gino Lettieri.

Reklama

Również w sobotę Pogoń Szczecin wygrała u siebie z Zagłębiem Sosnowiec 1:0 po kontrowersyjnej bramce Spasa Delewa w 64. minucie. Sędziowie długo analizowali zapis wideo sprawdzając, czy Bułgar nie był na pozycji spalonej.

"Portowcy" zgromadzili 28 punktów i są sklasyfikowani na szóstym miejscu, beniaminek wciąż zamyka tabelę z 12 na koncie.

Reklama

W piątek na inaugurację kolejki KGHM Zagłębie Lubin zremisowało przed własną publicznością z Piastem Gliwice 2:2. Później Lech Poznań wygrał ze Śląskiem Wrocław 2:0, a po raz pierwszy w roli trenera "Kolejorza" z trzech punktów cieszył się trener Nawałka. Bramki zdobyli Portugalczyk Joao Amaral (76.) i Christian Gytkjaer (90+9.). Duńczyk trafił do siatki po raz ósmy w sezonie, a za każdym razem uczynił to na stadionie przy ul. Bułgarskiej.

"Śląsk to drużyna, do której pasuje określenie +lepsza gra niż wynik+. To się dziś potwierdziło. To zespół, który w fazie posiadania piłki dobrze rozgrywa, zawodnicy mają dużą świadomość taktyczną i potrafią umiejętnie się bronić. W drugiej połowie graliśmy bardzo konsekwentnie, stworzyliśmy kilka okazji i zdobyliśmy dwie bramki. Jest pewien progres, ale to dopiero początek naszej współpracy i jeszcze dużo pracy przed nami. Cieszą trzy punkty, ale po ostatnim gwizdku arbitra rozpoczęliśmy już przygotowania do kolejnego meczu" - skomentował były selekcjoner biało-czerwonych.

Lech z 27 punktami zajmuje siódme miejsce, natomiast Śląsk, bez ligowego zwycięstwa od 26 października, jest 13. w tabeli z 17 pkt.

Najciekawsze w tej kolejce spotkanie Lechia - Legia odbędzie się w niedzielę o 18. Wcześniej, o 15.30, Górnik Zabrze zagra przed własną publicznością z Miedzią Legnica. Kolejkę zakończy poniedziałkowe spotkanie Arki Gdynia z Cracovią.