"Z Rafałem Wisłockim pozostajemy w kontakcie od momentu powołania go na fotel prezesa Wisły i poszukujemy rozwiązania sytuacji, aby krakowski klub mógł kontynuować udział w rozgrywkach w sezonie 2018/19. Sytuacja jest trudna, ale nie bez wyjścia. Staraliśmy się na bazie naszego doświadczenia podpowiedzieć kroki, których realizacja pozwoli Wiśle na utrzymanie się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Uważamy, że jest na to szansa. Podstawą jest oczywiście spełnienie wymogów licencyjnych PZPN, co jest w naszym przekonaniu możliwe. Na pewno będziemy też służyć dalszym wsparciem, jeśli tylko będzie taka potrzeba" - powiedział Animucki, cytowany w komunikacie Ekstraklasy S.A.

Reklama

We wtorkowy poranek poinformowano, że śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Wiśle Kraków wszczęła prokuratura. Podejrzewa się, że Towarzystwo Sportowe Wisła i Wisła Kraków SA mogły dopuścić się nadużycia udzielonych uprawnień i niedopełnienia obowiązków od sierpnia 2016 do 31 grudnia 2018 roku.

Śledztwo ma na celu wyjaśnienie nieprawidłowości związanych z nieudaną próbą sprzedaży Wisły Kraków SA. 22 grudnia Towarzystwo Sportowe Wisła, dotychczasowy właściciel piłkarskiej spółki, przekazał 100 procent akcji nowym inwestorom. Większościowy pakiet - 60 procent akcji - przejął zarejestrowany w Luksemburgu fundusz Alelega, którego właścicielem jest Vanna Ly, francuski biznesmen pochodzenia kambodżańskiego. Pozostałe 40 procent udziałów trafiło do angielskiego funduszu Noble Capital Partners, reprezentowanego przez Szweda Matsa Hartlinga.

Reklama

Wartość transakcji wynosiła symboliczną złotówkę, ale warunkiem, który miał ją dopełnić, było przekazanie TS Wisła poświadczenia przelewu na kwotę 12,2 mln złotych. Środki miały zostać przeznaczone na spłatę najpilniejszych długów. Termin przekazania tego poświadczenia minął o północy 28 grudnia i nie został dopełniony, co było podstawą unieważnienia umowy. Kontrakt Ly, który miał dokonać przelewu, został zerwany. Jedynie jego żona w mailu przesłanym do klubu poinformowała, że ciężko zachorował.

Reklama

2 stycznia wieczorem zarząd Towarzystwa Sportowego Wisła w komunikacie napisał m.in., że umowa przejęcia piłkarskiej spółki przez panów Ly i Hartlinga nie została sfinalizowana, co oznacza, że prawnie jedynym akcjonariuszem piłkarskiej spółki jest Towarzystwo Sportowe Wisła Kraków.

Sprzedaż zadłużonej na 40 milionów złotych piłkarskiej spółki od początku budziła spore kontrowersje. O funduszach - Alelega i Noble Capital Partners – oraz ich działalności nie można było znaleźć praktycznie żadnych informacji.

Mimo to zarząd TS Wisła, kierowany przez Marzenę Sarapatę, zdecydował się podpisać umowę sprzedaży. Sarapata już 22 grudnia wraz z całym zarządem spółki podała się do dymisji, a 28 grudnia pisemnie zrezygnowała też z funkcji prezesa Towarzystwa Sportowego Wisła. Na tych stanowiskach 4 stycznia zastąpił ja Rafał Wisłocki.

Od 3 stycznia Wisła decyzją Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN ma zawieszoną licencję na grę w ekstraklasie PZPN.

Towarzystwu Sportowemu Wisła, które od sierpnia 2016 roku, było właścicielem także piłkarskiej spółki, publicznie zarzuca się powiązania z chuliganami i ich nieformalnym przywódcą Pawłem M. pseudonim "Misiek". Do 1 stycznia tego roku był on właścicielem siłowni, działającej w pomieszczeniu wynajmowanym od TS Wisła.

Paweł M. od 20 października przebywa w areszcie, wcześniej był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania i zatrzymany we Włoszech. W prowadzonym śledztwie usłyszał zarzuty dwóch pobić, kierowania grupą przestępczą, dokonania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, a także przestępstw narkotykowych.