W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego Lechia przegrała w sobotę na wyjeździe z Cracovią 2:4. Po tej porażce gdańszczanie zachowali pozycję lidera, ale mają tyle samo punktów ile druga w tabeli Legia Warszawa.

Reklama

„Zrobiliśmy wszystko, aby znaleźć się w miejscu, w którym jesteśmy. Mamy dużo jakości, co wielokrotnie demonstrowaliśmy i nadal zamierzamy być Lechią solidną, konsekwentną oraz skuteczną. Drużyna jest niezwykle zdeterminowana, pokazała prawdziwy charakter i tym jestem zbudowany. Chcemy maksymalnie wykorzystać swój potencjał, ale jednocześnie pamiętać o tym, co było naszym atutem. Ze spokojem i koncentracją podchodzimy do ostatniej części sezonu. Jesteśmy gotowi stanąć do walki” – zapewnił na konferencji prasowej w Gdańsku Stokowiec.

W pierwszym spotkaniu grupy mistrzowskiej w Wielką Sobotę o 15.30 gdańszczanie podejmą trzeciego Piasta Gliwice.

„We wcześniejszych spotkaniach Piast pokazał się z dobrej strony i jestem przekonany, że ponownie szykuje się interesująca konfrontacja, z dużym naciskiem na taktykę. W ostatnim tygodniu trochę się zregenerowaliśmy, trochę też popracowaliśmy i uzupełniliśmy swoje braki. Wszyscy dobrze się znamy i ta runda finałowa to pewnego rodzaju przypomnienie, ale z drugiej strony każdy mecz jest inny. Zaczynamy w Wielką Sobotę, ale każde spotkanie w grupie mistrzowskiej to będzie Wielka Sobota i wielkie wyzwanie. Używając świątecznej terminologii, już w najbliższym meczu postaramy się wrzucić trzy punkty do koszyka” – powiedział.

Reklama

W dotychczasowych konfrontacjach pomiędzy tymi zespołami 19 października w Gliwicach padł remis 1:1, natomiast 29 marca, po golach środkowych obrońców Błażeja Augustyna i Michała Nalepy, gdańszczanie wygrali na własnym stadionie 2:0. Ten sukces gospodarze zawdzięczają w dużej mierze świetnie dysponowanemu bramkarzowi Dusanowi Kuciakowi, na którego zawodnicy Piasta nie mogli znaleźć recepty.

„Widać było, że w tych meczach obie drużyny podeszły do siebie z dużym respektem. Jest też wiele podobieństw jeśli chodzi o Piasta i Lechię - w jaki sposób są budowane, jak funkcjonują i grają. Szanujemy gliwiczan także za to, że przeszliśmy wspólną drogę, bo w poprzednim sezonie byliśmy na dnie, wyszliśmy z tych opresji obronną ręką, a teraz gramy o najwyższe cele. Bardzo cenię również trenera Waldemara Fornalika, u którego byłem kiedyś asystentem” – podkreślił.

Reklama

W konfrontacji z Piastem nie zagrają pomocnik Rafał Wolski i napastnik Jakub Arak, którzy zerwali więzadła krzyżowe. Ten pierwszy nabawił się kontuzji kolana w połowie stycznia podczas treningu, natomiast Arak pod koniec spotkania z Cracovią.

„Urazy i kartki są częścią tej gry, tak samo jak zwycięstwa i porażki, dlatego nie będę narzekał. Poza tym pokiereszowany i kopnięty w pucharowym meczu z Rakowem Częstochowa Artur Sobiech miał zawroty głowy, ale próbował dalej grać i zgłosił gotowość przed kolejną potyczką. Lipski wystąpił w spotkaniu z Cracovią ze złamanym nosem, w niedzielę miał w szpitalu jego repozycję, a następnie wyjechał do Hanoweru, gdzie przygotowano dla niego ochronną maskę. Dwa razy miałem ustawiany nos i wiem, z czym Patryk musiał się zmierzyć” – podsumował.