Błaszczykowski złamał duży palec stopy 31 marca w starciu z Legią Warszawa. Potem 13 kwietnia pojawiał się jeszcze na boisku w meczu z Zagłębiem Lubin, ale grał wówczas na środkach przeciwbólowych. Od tego czasu przechodził rehabilitację i dopiero od niedawna trenuje na pełnych obrotach.

Reklama

"Chcieliśmy mieć pewność, że Kuba będzie na sto procent gotowy, byliśmy bardzo ostrożni. Jest już przygotowany do gry pod względem fizycznym, ale potrzebuje jeszcze trochę czasu, aby być w szczytowej formie. Kuba to dla naszego zespołu duża wartość i na to liczę w meczu w Szczecinie" – powiedział trener Maciej Stolarczyk, który jednak nie chciał zadeklarować, czy wystawi Błaszczykowskiego w podstawowym składzie.

W poprzedniej kolejce Wisła pokonała 1:0 Górnika Zabrze, po golu strzelonym w ostatniej akcji przez debiutującego Chucę. Trener Stolarczyk stara się ostrożnie wprowadzać 22-letniego hiszpańskiego pomocnika do składu.

"Chuca to świadomy zawodnik, zdaje sobie sprawę, że był to tylko jeden mecz i musi potwierdzać swoją wartość" – ocenił Stolarczyk.

Reklama

Wiśle wciąż nie brakuje problemów kadrowych. W spotkaniu z Górnikiem kontuzji doznali Vullnet Basha i Kamil Wojtkowski. Obydwu czeka rehabilitacja i na pewno zabraknie ich w Szczecinie. To dla Stolarczyka ogromny problem, bo Basha jest jedynym doświadczonym defensywnym pomocnikiem w kadrze zespołu a Wojtkowski to podstawowy młodzieżowiec.

W tej sytuacji trzeba będzie przemeblować skład. Wydaje się, że największe szanse na wskoczenie do podstawowej jedenastki mają Dawid Szot lub Patryk Plewka. Obydwaj 18-latkowie grali jako defensywni pomocnicy.

Reklama

Stolarczyk nie wyklucza, że jeszcze w tym oknie transferowym zespół zostanie wzmocniony na tej pozycji.

"Szukamy rozwiązania tej sytuacji, ale nie będziemy robić nic na siłę, bo ewentualny nowy zawodnik musi pasować do naszej drużyny charakterem" – wyjaśnił Stolarczyk.

Pogoń w dobrym stylu rozpoczęła sezon i ma na swoim koncie siedem punktów, o trzy więcej niż Wisła.

"To dobrze zorganizowana i ofensywnie usposobiona drużyna. Też ma swoje problemy, bo z powodu kontuzji wypadł Kamil Drygas, który był bardzo ważnym zawodnikiem drugiej linii, ale oni potrafią sobie radzić bez niego, bo mają odpowiednio zbudowaną kadrę zespołu. Znamy dobrze Pogoń, jej mocne i słabe strony. I będziemy chcieli się skupić na tych drugich, aby je wykorzystać" – zapowiedział Stolarczyk, który w Pogoni spędził wiele lat swojej kariery piłkarskiej. Był tam również trenerem i dyrektorem sportowym.

"Nie ukrywam, że jadę do Szczecina jak na każdy inny mecz. Sentyment się na pewno pojawi, ale dla mnie najważniejsza jest realizacja celów i tylko tym się zajmuję. Zdaję sobie sprawę z wartości sportowej Pogoni i klasy jej trenera, ale my też mamy swój potencjał. Zrobimy wszystko, aby go wykorzystać" – zapewnił.

Sobotnie spotkanie Pogoni z Wisłą rozpocznie się w Szczecinie o godz. 15.