Kapitan "Pasów" w poprzedniej kolejce zdobył swoją pierwszą bramkę po powrocie do ekstraklasy latem 2018 roku, ale został też ukarany żółtą kartką, a ponieważ było to już jego ósme takie upomnienie w tym sezonie, musi pauzować w jednym meczu.

Trener Michał Probierz dostrzega jednak i dobre strony tej sytuacji.

"Wiadomo, że to musiało się kiedyś stać. Lepiej, że teraz niż jakby miał dodać kartkę w ostatnim w tym roku spotkaniu z Śląskiem Wrocław. Wtedy w okresie przygotowawczym nie mógłby być brany pod uwagę przy ustalaniu składu na pierwszy mecz w nowym roku" – podkreślił szkoleniowiec "Pasów".

Reklama

Gola w Kielcach zastąpi zapewne Milan Dimun. Słowak jest doświadczonym zawodnikiem i stworzy duet środkowych pomocników z młodzieżowcem Sylwestrem Lusiuszem, który zbiera ostatnio sporo pochwał.

"Jest bardzo lubiany w szatni, nie ma co ukrywać, że dobrze się stało, że nie pozwoliliśmy mu odejść z klubu na wypożyczenie w tamtym sezonie. Więcej korzyści odniósł podpatrując na treningach z Januszem Golem. Musi jeszcze bardziej pracować nad sobą. Na przykład namawiamy go, aby zaczął się uczyć obcego języka, co by mu się przydało, gdyby trafił do zagranicznego klubu. Skoro nasze namowy nie przynoszą skutku, to może jakiś efekt da takie publicznie postawienie sprawy" – stwierdził Probierz.

Poza Golem oraz kontuzjowanymi od dłuższego czasu Niką Datkovicem i Danielem Pikiem – wszyscy gracze "Pasów" są do dyspozycji trenera.

Reklama

Cracovia jedzie do Kielc w dobrych nastrojach. W minionym tygodniu dwukrotnie okazała się lepsza od Rakowa Częstochowa; najpierw zapewniając sobie awans do ćwierćfinału Pucharu Polski, a potem wygrywając 3:0 w meczu ligowym. Zwłaszcza w tym drugim spotkaniu krakowska drużyna pokazała efektowny futbol.

Choć Cracovia jest zdecydowanym faworytem niedzielnego starcia, to trener Probierz przestrzega przed dopisywaniem trzech punktów. Sytuacja przypomina bowiem tę z poprzedniego wyjazdu "Pasów", gdy niespodziewanie przegrali 0:1 przedostatnim w tabeli ŁKS-em.

"Jeśli chcemy się liczyć w walce o najwyższe cele, to musimy poprawić wyniki na wyjazdach, bo ostatnio zremisowaliśmy w Płocku i przegraliśmy w Łodzi. Należy przede wszystkim poprawić skuteczność. Z ŁKS-em mieliśmy w pierwszej połowie trzy stuprocentowe sytuacje, a potem po rzucie karnym dla rywala przebieg meczu się zmienił" – przypomniał Probierz.

Cracovia z dorobkiem 33 punktów zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Korona czternasta i ma tylko 15 punktów. W poprzedniej kolejce kielczanie przegrali u siebie z Arką Gdynia 0:1. Mimo to Probierz dostrzega pozytywy w grze tego zespołu, poza tym ceni trenera Mirosław Smyłę.

"Znamy się bardzo dobrze, bo był moim asystentem, gdy pracowałem w Polonii Bytom. Jego drużyny grają bardzo agresywnie, podchodzą na rywala wysokim pressingiem. Nie da się porównywać go z Gino Lettierim, choć jego pracę też cenię" – zaznaczył Probierz, który we wtorek obejrzał w Londynie spotkanie Ligi Mistrzów pomiędzy Chelsea i Lille (2:1).

Niedzielny mecz Korony z Cracovią rozpocznie się w niedzielę o godzinie 15. W sierpniu w Krakowie "Pasy" wygrały 1:0 po golu Sergiu Hanki.