Brak kilku kluczowych zawodników był jedną z przyczyn słabej postawy "Kolejorza" w ostatnim meczu ligowym. W piątek Żuraw będzie miał większe pole manewru, bowiem do jego dyspozycji powinni być Ishak, Sykora, Ramirez czy nowy obrońca Antonio Milic. Poza kadrą jest tylko Nika Kaczarawa, który w grudniu doznał poważnej kontuzji stawu skokowego oraz Lubomir Satka.

Reklama

"Niemal wszyscy zawodnicy trenowali już z zespołem, poza Satką, który jeszcze przygotowuje się indywidualnie. On do drużyny powinien dołączyć w przyszłym tygodniu. Zdrowotnie wygląda to znacznie lepiej" - mówił na konferencji prasowej szkoleniowiec "Kolejorza".

Żuraw liczy na Gruzina

W ubiegłym tygodniu poznański klub pozyskał reprezentanta Gruzji Nikę Kwekweskiriego, ale jak wyjaśnił rzecznik prasowy Lecha Maciej Henszel, nie jest on jeszcze uprawniony do gry.

Reklama

"Nika jest zawodnikiem spoza Unii Europejskiej, a więc musi posiadać pozwolenie na pracę. Wszystkie dokumenty zostały złożone w urzędzie wojewódzkim i czekamy na tę decyzję. To jest też warunkiem zgłoszenia piłkarza do rozgrywek".

Żuraw bardzo liczy na Gruzina, jego zdaniem piłkarz podniesie poziom drużyny.

"To bardzo zaawansowany technicznie piłkarz, z dobrym przeglądem pola. Doświadczony zawodnik, który, mam nadzieję, że zwiększy rywalizację w środku pola, bowiem tego nam brakowało" - podkreślił.

Reklama

Rozczarowanie postawą drużyny w Zabrzu

Kwekweskiri nie będzie ostatnim transferem Lecha. Żuraw nie ukrywa, że liczy jeszcze na przyjście skrzydłowego i napastnika.

"Jak znam życie, pewnie to zakończy się na jednym transferze" - stwierdził.

Szkoleniowiec przyznał, że był rozczarowany postawą drużyny w spotkaniu w Zabrzu. Zupełnie inaczej wyobrażał sobie inaugurację drugiej części sezonu.

"To było słabe spotkanie w wykonaniu mojego zespołu i mam nadzieję, że takie więcej nam już się nie przytrafi. Zabrakło gry przez środek pola, przez to nie zmienialiśmy ciężaru z jednej strony na drugą. Za mało było też gry na jeden-dwa kontakty, prostopadłych piłek do napastnika, takich elementów, które ćwiczyliśmy w Turcji. Tych dobrych rzeczy było z kolei za mało, by liczyć na lepszy wynik. Myślę, że przyczyn było kilka - problemy kadrowe plus fakt, że dawno nie wygraliśmy meczu w lidze" - tłumaczył.

Statystyka nie jest po stronie Lecha

Wicemistrzowie Polski po raz ostatni komplet punktów zanotowali 6 grudnia pokonując Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:0. W kolejnych czterech pojedynkach zdobyli zaledwie dwa punkty.

"Potrzebujemy jednego zwycięstwa, żeby wrócić na dobre tory, zawodnicy naprawdę trenują bardzo dobrze. Jeśli w kolejnych meczach +złapiemy+ punkty, to powinniśmy wrócić do dobrej gry. W tym zespole wciąż jest potencjał, a nowi piłkarze podnieśli jakość zespołu i treningów. Jestem przekonany, że z meczu na mecz ta nasza gra będzie wyglądać znacznie lepiej" - mówił Żuraw.

Statystyka nie przemawia na korzyść "Kolejorza". W ostatnim czasie to lubinianie punktowali na Bułgarskiej, a po raz ostatni lechici wygrali z Zagłębiem na własnym stadionie w grudniu 2015 roku.

Mecz Lecha z Zagłębiem rozegrany zostanie w piątek o godz. 20.30. W pierwszej rundzie lubinianie wygrali 2:1.