W pierwszym spotkaniu po zimowej przerwie Legia przegrała nieoczekiwanie na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Porażkę ponieśli też piłkarze Rakowa z Pogonią Szczecin, która dzięki temu została liderem tabeli.

Reklama

"Wiemy co wydarzyło się w Bielsku. Musimy zmierzyć się z konsekwencjami tego, co się wtedy stało i zastanowić się co zrobić, aby wyglądało to zdecydowanie lepiej. Potrzebowaliśmy trochę spokoju, żeby móc przećwiczyć różne ustawienia i nowe koncepcje. Myślę, że jeżeli chcemy być mistrzem, musimy robić wszystko tak jak mistrzowie. Przede wszystkim trzeba wrócić do takiego nastawienia. Legia to świetna drużyna. Ma duży potencjał, a zawodnicy spore umiejętności. Musimy to jednak prezentować na boisku" - powiedział Michniewicz.

Legia ma kreować, a nie czekać na błędy rywala

Trener stołecznej drużyny przyznał, że okres przygotowawczy był krótki, ale pokazał, że Legia jest w stanie grać z lepszymi od siebie.

Reklama

"Tak samo musi być w lidze. Nie możemy bazować jedynie na błędach przeciwnika. Sami musimy kreować sytuacje. W Bielsku naszym największym problemem było strzelanie bramek. Nie zdobyliśmy żadnego gola, a mieliśmy kilka dobrych ku temu okazji. Złe przyjęcie i niewłaściwy wybór powodowały, że te sytuacje jednak przepadały. Nie mówiłbym o kryzysie. To jest dopiero początek rundy. Wierzę w drużynę i pracę, którą ona wykonuje. Mam nadzieję, że mecz z Rakowem to wszystko pokaże" - podkreślił.

Nie zawsze faworyt wygrywa

Reklama

Michniewicz nie chce stawiać Legii w roli faworyta przed meczem z zespołem z Częstochowy.

"Spotkanie rozstrzygnie się na boisku. Nieważne co ja powiem i co powie inny trener - to tylko słowa. W sporcie liczą się czyny. My chcemy pokazać na boisku, że potrafimy grać i tworzyć sytuacje. To, co się mówi przed i po meczu nie ma najmniejszego znaczenia. Nie lubię dyskusji kto ma większe szanse i kto jest faworytem. Nie zawsze faworyt wygrywa i nie zawsze zespół skazany na porażkę faktycznie przegrywa spotkanie. To jest sport" - zaznaczył.

Z jego punktu widzenia ważny jest powrót do gry Artura Jędrzejczyka. "Także z uwagi na rolę, jaką Artur u nas pełni. Jego podejście i zaangażowanie jest dla nas bardzo cenne. Było widać, że Artur źle się czuł w związku z nieobecnością w pierwszym meczu. Wszystkie sparingi najczęściej zaczynał w składzie, który miał mniejsze szanse na występ od pierwszej minuty w lidze. Trenował solidnie, dobrze wyglądał w tym tygodniu. Liczę na jego agresywną i męską grę. W tym spotkaniu zdecydowanie będzie z kim powalczyć" - zauważył szkoleniowiec.

Grosicki trafi do Legii?

Michniewicz odniósł się także do informacji o możliwym transferze Kamila Grosickiego do Legii.

"Kamila chyba każdy dobrze zna. Reprezentant Polski od wielu lat. Na pewno jest to piłkarz z dużym doświadczeniem. Umie strzelić gola, potrafi posłać kluczowe podanie. Doskonale radzi sobie z presją, bo grał na turniejach mistrzowskich. Tyle o nim mogę powiedzieć. Na pewno jest to bardzo dobry piłkarz, a czy trafi do nas? Musi się na to złożyć wiele składowych, podobnie jak przy innych ruchach transferowych. Zobaczymy jak się to potoczy" - podsumował.

Mecz Legia - Raków zaplanowany jest na sobotę na godz. 20.00.