Bramkę i asystę zaliczył kapitan gdańskiej drużyny, Portugalczyk Flavio Paixao. Podopieczni trenera Piotra Stokowca przerwali serię czterech spotkań bez zwycięstwa (złożyły sie na nią trzy porażki i remis) na własnym stadionie – poprzedni triumf zanotowali 20 listopada, kiedy wygrali 3:2 ze Śląskiem Wrocław. Pierwsza połowa zdecydowanie należała do gospodarzy, którzy swoją przewagę udokumentowali dwoma trafieniami.

Reklama

Biało-zieloni mogli wyjść na prowadzenie w 20. minucie, ale Martin Chudy zatrzymał na linii pola karnego Josepha Ceesaya. Cztery minuty później słowacki golkiper nie był już w stanie zapobiec utracie gola. Aktywny Ceesay świetnie podał do Paixao, który idealnie zagrał wzdłuż bramki, a Maciej Gajos musiał tylko dołożyć nogę i bez problemów skierował z bliska piłkę do siatki. Co prawda w tej sytuacji arbiter asystent zasygnalizował pozycję spaloną, jednak po analizie VAR trafienie zostało uznane.

W 41. minucie zrobiło się 2:0 dla Lechii. Po długim wybiciu bramkarza Dusana Kuciaka piłkę przejął Ceesay, szwedzki skrzydłowy zwiódł dwóch defensorów rywali i z ostrego kąta uderzył na bramkę zabrzan. Chudy nie popisał się zbyt pewną interwencją, bo odbił piłkę przed siebie, a Paixao z pięciu metrów umieścił ją pod poprzeczką.

Reklama

W przerwie trener przyjezdnych Marcin Brosz dokonał aż trzech zmian. Na boisko weszli Giannis Massouras, Daniel Ściślak i Krzysztof Kubica, jednak piłkarze Górnika nie byli w stanie odwrócić losów tej konfrontacji. Zabrzanie ani razu nie zagrozili bowiem bramce gospodarzy.

Na początku drugiej połowy goście osiągnęli co prawda nieznaczną optyczną przewagę, ale to Lechia powinna w 64. minucie podwyższyć prowadzenie. Jan Biegański zagrał na lewą flankę do Paixao, portugalski napastnik wyłożył piłkę Ceesayowi, ale ten, będąc sam przed bramką, fatalnie spudłował z pięciu metrów. Z kolei w 69. minucie po podaniu Szweda i uderzeniu Jarosława Kubickiego na posterunku był Chudy.

Wynik już się nie zmienił, dzięki czemu gdańszczanie zrewanżowali się ekipie z Górnego Śląska za poniesioną we wrześniu porażkę 0:3 – była to ich najwyższa wyjazdowa przegrana. Po tym zwycięstwa lechiści tracą do Górnika tylko punkt.

Reklama

Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze 2:0 (2:0)

Bramki: 1:0 Maciej Gajos (24), 2:0 Flavio Paixao (41).

Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Kenny Saief, Bartosz Kopacz.

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław). Mecz bez udziału publiczności.

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Bartosz Kopacz, Michał Nalepa (90+1. Mario Maloca), Kristers Tobers, Rafał Pietrzak - Joseph Ceesay (70. Conrado), Jan Biegański, Jarosław Kubicki (90+1. Mateusz Żukowski), Maciej Gajos, Kenny Saief (83. Karol Fila) - Flavio Paixao.

Górnik Zabrze: Martin Chudy - Stefanos Evangelou, Przemysław Wiśniewski, Adrian Gryszkiewicz - Norbert Wojtuszek (46. Giannis Massouras), Alasana Manneh (82. Roman Prochazka), Bartosz Nowak (46. Daniel Ściślak), Jesus Jimenez, Erik Janza - Piotr Krawczyk (46. Krzysztof Kubica), Richmond Boakye.