Oba zespoły znajdują się na zupełnie innym etapie przygotowań. Dla biało-czerwonych, mających za sobą tygodniowe zgrupowanie w Arłamowie, to przedostatni test przed rozpoczynającymi się 10 czerwca mistrzostwami Europy. Natomiast Holendrzy - wielcy nieobecnych turnieju we Francji - myślą już o jesiennym początku eliminacji do mundialu 2018 roku.

Reklama

Spotkanie poprzedziła minuta ciszy dla uczczenia pamięci zmarłych niedawno byłych reprezentantów Polski - Zygmunta Kukli i Henryka Kempnego.

W pierwszej jedenastce selekcjoner Adam Nawałka postawił m.in. na Wojciecha Szczęsnego i Krzysztofa Mączyńskiego. Brakowało natomiast wracającego do zdrowia po kontuzji Grzegorza Krychowiaka, co zresztą wyraźnie odbiło się na grze Polaków.

Reklama

Spotkanie mogło się rozpocząć świetnie dla gospodarzy. W siódmej minucie tuż przed polem karnym był faulowany Robert Lewandowski. Sędzia zastosował jednak przywilej korzyści, w efekcie po chwili sam przez bramkarzem gości znalazł się Arkadiusz Milik (golkiperem Holendrów jest jego klubowy kolega z Ajaksu Amsterdam Jasper Cillessen). Po strzale 22-letniego napastnika piłka trafiła w poprzeczkę...

Do końca pierwszej połowy podopieczni Nawałki nie stworzyli już groźnych okazji, natomiast kilka szans mieli rywale. Jedną z nich wykorzystali w 33. minucie, przy biernej postawie polskiej defensywy. Po dośrodkowaniu Stevena Berghuisa bramkę strzałem głową zdobył Vincent Janssen z AZ Alkmaar, z 27 trafieniami król strzelców minionego sezonu holenderskiej ekstraklasy.

Reklama

Jeszcze przed przerwą goście mogli podwyższyć, ale Szczęsny dwukrotnie bronił strzały - najpierw Janssena, a następnie Berghuisa po błędzie Michała Pazdana.

W drugiej połowie, po kilku zmianach, biało-czerwoni mocniej nacisnęli, nie dając już rywalom tyle miejsca w drugiej linii. W 60. minucie po raz kolejny potwierdziło się, że ich mocną stroną jest to, co wcześniej uchodziło za wadę reprezentacji - stałe fragmenty gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Milika skutecznym strzałem głową popisał się Artur Jędrzejczyk.

Im bliżej końca meczu, tym coraz groźniejsi stawali się jednak "Pomarańczowi". Konsekwencją ich ataków był gol zdobyty w 76. minucie po kolejnym błędzie defensywy - polskiego bramkarza pokonał Georginio Wijnaldum.

Trwa ładowanie wpisu

Później Szczęsny uratował drużynę przed wyższą porażką, z kolei po stronie gospodarzy bliski szczęścia był w 86. minucie rezerwowy Sławomir Peszko, który strzelił obok słupka.

Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie, co oznacza, że drużyna Nawałki poniosła pierwszą porażkę od 4 września 2015 roku, gdy uległa na wyjeździe Niemcom 1:3 jeszcze w kwalifikacjach Euro 2016. W pięciu poprzednich meczach Polacy odnieśli komplet zwycięstw.

Po środowym meczu piłkarze dostaną wolne do soboty - wtedy pojawią się w Krakowie, gdzie dwa dni później stoczą kolejną potyczkę towarzyską - z Litwą. 7 czerwca rano odlecą do swojej francuskiej bazy w La Baule.

Euro 2016 rozpocznie się 10 czerwca. Pierwszy mecz w grupie C biało-czerwoni rozegrają 12 czerwca - z Irlandią Północną w Nicei. Cztery dni później zmierzą się z Niemcami w podparyskim Saint-Denis, a 21 czerwca spotkają się z Ukrainą w Marsylii.

Polska - Holandia 1:2 (0:1).
Bramki: dla Polski - Artur Jędrzejczyk (60-głową); dla Holandii - Vincent Janssen (33-głową), Georginio Wijnaldum (76).
Żółte kartki: Polski - Robert Lewandowski; Holandia - Georginio Wijnaldum.
Sędzia: Miroslav Zelinka (Czechy).
Widzów: 40 392.
Polska: Wojciech Szczęsny - Łukasz Piszczek (46-Thiago Cionek), Kamil Glik, Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk - Jakub Błaszczykowski (46-Bartosz Kapustka), Piotr Zieliński, Krzysztof Mączyński (80-Tomasz Jodłowiec), Kamil Grosicki (77-Sławomir Peszko) - Arkadiusz Milik (87-Mariusz Stępiński), Robert Lewandowski (67-Karol Linetty).
Holandia: Jasper Cillessen - Kenny Tete, Virgil van Dijk, Jeffrey Bruma, Jetro Willems (46-Patrick van Aanholt) - Marco van Ginkel (71-Kevin Strootman), Riechedly Bazoer, Georginio Wijnaldum - Steven Berghuis (67-Luciano Narsingh), Vincent Janssen (73-Bas Dost), Quincy Promes.