Legia Warszawa - Rapid Bukareszt 3:1 (0:0) Bramki: 1:0 Miroslav Radovic (54.), 1:1 Filipe Teixeira (65.), 2:1 Miroslav Radovic (69.), 3:1 Michał Kucharczyk (90+4).
Czerwone kartki: Rapid - Dan Alexa 26. (za drugą żółtą), Legia - Janusz Gol 80. (za drugą żółtą)
Żółte kartki: Legia - Artur Jędrzejczyk, Janusz Gol, Ivica Vrdoljak; Rapid - Dan Alexa, Vladimir Bożovic, Nicolae Grigore, Rui Duarte.
Sędzia: Stefan Johannesson (Szwecja). Widzów: 30 786
Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow, Marcin Komorowski, Jakub Wawrzyniak - Maciej Rybus (86. Michał Kuczarczyk), Ariel Borysiuk, Ivica Vrdoljak, Miroslav Radovic (91. Rafał Wolski), Michał Żyro (63. Janusz Gol) - Danijel Ljuboja.
Rapid Bukareszt: Virgil Draghia - Rui Duarte, Marcos Antonio, Ovidiu Burca, Vladimir Bożovic - Sabrin Sburlea (55. Stefan Grigorie), Dan Alexa, Filipe Teixeira, Ovidiu Herea (73. Daniel Pancu), Ciprian Daec - Cassio (28. Nicolae Grigore).




Reklama

Bohaterem spotkania ponownie był Miroslav Radocic, który zdobył swoją szóstą i siódmą bramkę w Lidze Europejskiej (łącznie z eliminacjami). W końcówce gości dobił Michał Kucharczyk. Nie bez znaczenia na przebieg meczu miała czerwona kartka dla Dana Alexy w 26. minucie. Siły wyrównały się w 80. minucie, gdy z boiska został usunięty Janusz Gol.

Stawka awansu do kolejnej fazy przyciągnęła na trybuny rekordową liczbę widzów, których przy Łazienkowskiej zgromadziło się blisko 31 tysięcy.

Zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami trenera Rapidu Razvana Lucescu, jego podopieczni byli dużo bardziej zmotywowani niż dwa tygodnie temu, kiedy przegrali w Bukareszcie 0:1 po bramce Radovicia. Przez pierwszy kwadrans rumuński zespół wykazywał się sporym zaangażowaniem i agresją w grze. Dopiero po 15 minutach gospodarze nieco ochłonęli i starali się coraz częściej przebywać przy piłce.

Reklama

Do tego czasu jednak goście mogli prowadzić, bowiem w dobrej sytuacji po dośrodkowaniu z rzutu rożnego znalazł się Dan Alexa. Rumuński pomocnik minimalnie spudłował po strzale głową w 5. minucie. Zamiast wyprowadzić swój zespół na prowadzenie, Alexa osłabił go otrzymując w 26. minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.

Grając w przewadze jednego zawodnika legioniści mogli wyjść na prowadzenie dziesięć minut przed przerwą, kiedy to do Radovicia wybiegł bramkarz Virgila Draghia (zastępował kontuzjowanego Danuta Comana). Najlepszy strzelec Legii w LE okiwał rezerwowego golkipera i podał do swojego rodaka Danijela Ljuboi. Serbski napastnik mając przed sobą tylko dwóch obrońców nie trafił w bramkę.

Ten duet mógł otworzyć wynik spotkania już chwilę po przerwie, ale po dwójkowej akcji tym razem zbyt lekko uderzył Radovic. Zrehabilitował się w 54. minucie, zdobywając pierwszego gola dla Legii. Sporą zasługę przy tej bramce miał Artur Jędrzejczyk, który posłał piłkę w słupek, a Radovic dobił jego uderzenie.

Reklama

Chwilę później goście stanęli przed szansą na wyrównującą bramkę, ale strzał Stefana Grigorie obronił Dusan Kuciak. Kilka minut później bramkarza warszawskiej drużyny uratowała poprzeczka po strzale Vladimira Bożovicia. Podopieczni Macieja Skorży nie wyciągnęli wniosków z tych sytuacji i w 65. minucie przy biernej postawie obrońców Filipe Teixeira bez większych problemów wbiegł w pole karne i pokonał Kuciaka.

Wówczas Radovic udowodnił, że zasłużył na powołanie do reprezentacji Serbii, jakie otrzymał w ubiegłym tygodniu. Przy zdobyciu drugiego gola pomógł mu jednak bramkarz rywali, który wypuścił piłkę z rąk po strzale Macieja Rybusa, a Radovic z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki.

W 80. minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Gol, który na boisku pojawił się niewiele ponad kwadrans wcześniej zmieniając Michała Żyrę. Gości dobił Michał Kucharczyk i legioniści mogli świętować awans do 1/16 finału Ligi Europejskiej. Po meczu piłkarze Legii czekali na wynik z Eindhoven, a potem fetowali już awans ze swoimi kibicami.