Napoli od dwudziestu sześciu lat nie zaszło tak wysoko, jak teraz. Nie można zmarnować tej szansy, mówi hiszpański trener klubu spod Wezuwiusza Rafael Benitez, który na drugi plan odkłada kwestię przedłużenia swojego kontraktu. W tej chwili, mówi przed spotkaniem z Dnipro na własnym stadionie, myślę wyłącznie tym. Klub jest własnością kibiców, a nie trenera czy kierownictwa, podkreśla Benitez, według którego finał Ligi Europy ma fundamentalne znaczenie dla prestiżu miasta i drużyny.

Reklama

Do Warszawy chciałaby także pojechać Fiorentina. Ten najbardziej „hiszpański” z włoskich klub, jak twierdzą komentatorzy, spotyka się na wyjeździe z Sevillą, najbardziej „włoską” drużyną Hiszpanii. Jej trenerem jest Unai Emery, o którym marzy ostatnio Milan, mediolańczycy nie będą więc zapewne kibicować Fiorentinie. Ona zaś, jak ujawnił to wprost sam zainteresowany, pokłada wielkie nadzieje w Mario Gomezie. Niemiec grający od dwóch lat we Florencji nie zrobił jeszcze do tej pory niczego nadzwyczajnego, ma więc dziś wieczorem okazję, by się zrehabilitować w oczach kibiców, którzy powitali go entuzjastycznie, jak się okazało, nieco na wyrost.

Polska jest sexy, pisała niedawno włoska prasa. Sądząc z dzisiejszych komentarzy, najbardziej Warszawa.